- Rey.. - powiedział dziś rano Pablo - ktoś do ciebie..
Na salę wszedł Andres.
- Hej. Mogę?
- Jasne..
- Jak się czujesz?
- Jak się.. czuję? Pytasz mnie jak się czuję?! No nie wiem.. Oprócz tego, że już nigdy nie wstanę o własnych siłach i wczoraj moje życie legło w gruzach ale już się z tym trochę oswoiłam, to spoko. A u ciebie?
- Rey, spokojnie.. Wszystko będzie dobrze.. Masz tatę, brata, mnie przyjaciół..
- Wiem..- znowu zaczęłam płakać - i to doceniam.. Ale czy wy mi przywrócicie dawne, normalne życie?
- Nie płacz już.. Może i nie.. - powiedział Andres, głaszcząc mnie po głowie - Ale możemy to nowe życie przeżyć lepiej niż to dawne.
- Tak myślisz?
- Jasne! Aaa wiesz co.. Może pogadam z lekarzem czy są jakieś szanse żebyś kiedykolwiek jeszcze stanęła na nogi?
- Jejku, zrobiłbyś to dla mnie?
- No pewnie! Idę, zaraz wrócę!
- Andres, poczekaj!
- ?
- Dziękuję. Dziękuję.. Nie wiem co.. Bym bez ciebie zrobiła.. - nachylił się i pocałował mnie w policzek, a ja przytuliłam go.
Wyszedł. Długo nie wracał. Po kilkunastu minutach zamiast Andresa, do sali wszedł Ezequiel.
- Ezee? Gdzie Andres?
- Ochłonęłaś już? Siostra.. - przytulił mnie. - Andres dostał wiadomość o jakimś pilnym zebraniu w Studio i musiał już iść. Ale kazał mi ci przekazać, że rozmawiał z lekarzem.
- I?! - ożyłam.
- I doktor zapisał cię na rehabilitację. To poprawi ci krążenie i możliwe że poruszy jakieś rdzenie, które są sparaliżowane. Przez to będziesz mogła przejść przez trzy operacje, które może w przyszłości pomogą ci stanąć na nogi.
- O matkoo.. Będę musiała przez dwadziescia lat chodzić na rehabilitacje, a potem albo umrę podczas krórejś operacji, albo i tak ona nic nie da.. Eze.. Ja już nie mam życia..
- Masz.. Rey, co ty wygadujesz? Proszę cię, nie mów tak. Masz życie, dalej.. Ale powiem ci, że teraz je marnujesz..
- Co?..
- Tak. Tak jest, Reyna. Marnujesz je nad użalaniem się nad sobą, podczas kiedy mogłabyś zaakceptować sytuację. Czy nie byłoby ci teraz lepiej?
- No nie wiem.. To nie takie łatwe, dla ciebie może i tak, bo ty nie jesteś już na wieki przytuty do łóżka, a potem do jakiegoś cholernego wózka, tak jak ja!! - wrzasnęłam naraz. - Ale spokojnie!! - krzyczałam znowu przez łzy na całe gardło. - Patrz Eze!! Już wstaję!! Nie!! Stop!! Nie dotykaj mnie!! Odejdź!! Już wstaję!! - odepchnęłam go, gdy próbował mnie powstrzymać. - Już wstaję!! - odwróciłam się gwałtownie, płacząc. Spadłam na podłogę i jeszcze bardziej się wydarłam.
- Nie potrafię!! Eze!! Nie potrafię!! Ta sytuacja mnie dobija!!! Ja.. Nie mogę tak dłużej!!
Eze rzucił się szybko do mnie, wziął mnie na ręcę i położył z powrotem na łóżku.
- Proszę.. Uspokój się, kochanie.. - mój brat przycisnął mnie mocno do swojej piersi. - Będzie dobrze.. Nie takie rzeczy przeżywałaś.. Damy radę.. Nie jesteś sama..
- Eze, dziękuję ci. Ty i Andres zawsze mnie pocieszacie. Tak bardzo was kocham. Ale najbardziej dłużna jestem tacie.. Gdyby nie on, nie żyłabym już. Uratował mi życie. To tak jakby mój.. Prywatny bohater.. Uwielbiam go.. Jest dla mnie wzorem i.. Zrobiłabym wszystko, żeby z jego piersi zniknęła ta wielka rana po blasze. Żałuję, że nie znałam Pabla wcześniej. Jeszcze dwa miesiące temu myślałam, że moim prawdziwym ojcem jest mój ojczym. Ale jak widać, on też o mnie nie zapomniał, bo w nocy mnie odwie.. Właśnie.. O boże.. Eze.. Czy ty myślisz to samo co ja?!
- Co?
- Nasz ojczym ostrzegał nas o karze, jaka mnie spotka, kiedy rozłączę Angie i Germana..
- I? Reyna.. Myślisz, że to jest ta kara?
- Tak! Eze tak! Przecież to jasne!! Jeju.. Czemu los mnie tak pokarał..
- Żałujesz, że przerwaliśmy ślub?
- Ani trochę..
NO I WITAM! YAY!
Stęskniłam się i przepraszam wszystkie blogi ktore obserwuje za brak aktywnosci, ale szkola :c
Obiecuje ze w jakiejs wolnej chwili badz w weekend to nadrobie, ale wiedzcie ze czytalam juz i Tinias News i blog Dominiki "Wszystko jest mozliwe, wystarczy tylko uwierzyc - Pangie" i "Prawdziwa i Jedyna Milosc Angie" i Oczami Pabla Galindo ale nie mialam czasu skomentowac :c wybaczcie ale poprawie sie :)
Poinformuje tez was wszystkich uprzejmie, iz od dzisiaj rozdzialy będą pojawiały się
CO DRUGI DZIEŃ!!!!
Dlaczego? Bo jakby pojawiały się codziennie to sezon skończyłby się w połowie kwietnia :)
Więc od teraz do czerwa będą CO DRUGI DZIEŃ, a w czerwcu wracamy do starego rytmu :)
Byłam chora i rozdziały pisałam już do przodu i musze sie pochwalic ze mam napisane do 83 rozdzialu 1 sezonu, a fabuła i 1 sezonu i 2 tez skonczona, ale z tym 2 sezonem to jeśli wypali bo jak nie to peszek :c zalezy od ilosci czytelnikow :)
AAA NO I ZAPOMNIAŁABYM: TAK, W MOIM OPOWIADANIU BĘDZIE FEDE (JESZCZE W 1 SEZONIE :3) UBÓSTWIAM GO, JAK DIEGO, PABLA I THOMASA :D
A Z LASEK TO JADE, VIOLKA, NATY, CAMILA, ANGIE NO I OLGITA <333
Tyle. :)
Miłegooo dnia :D <3
DO SOBOTKI ;*
WOW!!!!
OdpowiedzUsuńAle super!!
Andres jest taki opiekuńczy i wgl..
To takie uroczeee ^^
Świetny rozdział!
czekam na next!! ;**
#M
Haha wlasnie o to mi chodziloo *.* Dziekuje a zdjevie wysle dzisiaj jak nie zapomne :D
UsuńSzybko minęła ta przerwa, nieprawdaż? :3 Cudowny rozdział ♥ Czekam z niecierpliwością na next! :D
OdpowiedzUsuńPS. Yay, wymieniłaś mojego bloga XDD
Szybko? Mi sie dluzyla, jeszcze chora bylam :D Dziekuje, no ej a jak moglam nie wymienic, czytma wszystko ale brak czasu na komentarz, poprawie sie :D
UsuńWow, ty czytałaś to coś co wypisuję na tym czymś? (powtarzam się bo zapomniałam słów, a zapomniałam słów ponieważ nie mieszkam w Polsce od kilku lat :/)
OdpowiedzUsuńFede *.* Pablo *.* *.* Diego też XD
Ubóstwiam podobnie jak ty Fede i Pabla :) Thomas i Diego też są spoko XD
Pozdrawiam :)
Haha wlasnie :D Dziekuje ;D Tak, czytam bo to fajne jest :p
Usuń