sobota, 15 marca 2014

49 - DIELETTA. SEA LO QUE SEA Y LO VOY A ACEPTAR, SABES QUE TE QUIERO

- Dzień dobry! -  powiedziała jakaś wysoka pani w długich brązowych włosach, która weszła dziś rano do mojej sali. 
- Dzień dobry?! Jak może pani tak mówić?! Nie jest dobry?! Jest zły!! Tak odtąd będzie się zaczynał mój każdy dzień w życiu!! Dzień zły, okropny, straszny!! Nie dzień dobry, ale dzień zły!! Dzień zły!! 
Kobieta popatrzyła na mnie pobłażliwie. Uspokoiłam się nieco. 
- A tak w ogóle to kim pani jest? 
- Jestem psychologiem, przysłał mnie do ciebie pan doktor. Spokojnie dziecinko, nie zrobię ci krzywdy. - uśmiechnęła się. 
- Bez obrazy, ale nie mam teraz ochoty na jakieś optymistyczne rozmowy. - odwróciłam głowę od pani psycholog. 
Leżałam tak przez chwilę, ale nie wytrzymałam i znowu zaczęłam się drzeć. 
- Ale przecież ja nie jestem jakaś psychicznie chora!! Teraz jeszcze mnie może zamkniecie do szpitala psychiatrycznego, jak Jackie, co?!!! Ale ja nie mam nic z głową!! Proszę, dajcie wy już mi święty spokój, to przez was teraz tu leżę, przez Jackie!! Ja nie jestem chora na mózg!! Ja chcę tylko.. - brakowało mi już sił. Dusiłam się płaczem - ja chcę tylko.. wstać.. 
Kobieta pogłaskała mnie po głowie i usiadła obok mnie. 
- Nie płacz..
- Przepraszam.. Przepraszam, ale.. Ja naprawdę nie chce żadnych optymistycznych rozmów.. 
- Moje kochanie.. - znowu się uśmiechnęła - Ale czy musimy mówić o tym,  jaki piękny jest świat? Że na dworze świeci słońce i ptaki śpiewają? Że jest bardzo ciepło i pięknie na zewnątrz? Spójrz za okno. 
- Faktycznie, ale.. Co mi z tego, jak nawet nie mogę.. wyjść? 
- Popatrz na to z innej strony. Teraz nie musisz nic robić, a potem będziesz znowu musiała przejść do codziennej rutyny.. Ale płacz ci przy tym nic nie da. Powiem ci, że właśnie uśmiechaj się jak najwięcej, to ci da więcej korzyści. 
- Jak mam się uśmiechać, jak nie wiem jak sobie poradzę w przyszłości?.. Tak wiem, teraz pani mi powie, że mam o tym nie myśleć.. 
- Nie. Mylisz się, moja droga. - złapała mnie za rękę. - Właśnie myśl o przyszłości z uśmiechem na twarzy. Uwierz mi, wszystko da się poukładać tak, żeby nic a nic się nie zmieniło. 
Milczałam przez chwilę i otarłam łzy, po czym pierwszy raz po wypadku się uśmiechnęłam.  Kobieta wstała, a ja ją przytuliłam. 
- Dziękuję. Bardzo mi pani pomogła. 
- To mój obowiązek, dziecinko. Zawołać tatę, brata, kogoś? 
- Nie, na razie chcę zostać sama. Do widzenia. 
- Do widzenia! Pamiętaj - trzymaj się!
- Jasne! 
Będę musiała przyzwyczaić się do tego, jak teraz będzie moje życie wyglądać. Może faktycznie nie będzie tak źle. Wzięłam jakiś zeszyt, który leżał na stoliku obok łóżka i zaczęłam pisać piosenkę, nucąc ją po cichu. Nazwałam ją "Maldita Optimismo" - cholerny optymizm. 

Mira la vida  
Con amor
otras personas 
seres queridos siempre le ayudarán 
Mira la vida 
Con Feliz 
Cree en ti mismo 
y sonreír 
a encontrado con gente al azar
o usted toma un idiota
 o sentir esta maldita optimismo 
lo que da colores de la vida

Patrz na życie
 Z miłością 
do innych osób 
bliscy zawsze pomogą ci 
Patrz na życie 
Z radością 
uwierz w siebie 
i uśmiechnij się 
do przypadkowo napotkanej osoby 
albo cie weźmie za idiotę 
albo poczuje ten cholerny optymizm 
który nadaje życiu kolory 

Nie miałam pojęcia, że słucha mnie mój tata. 

*Tymczasem w Studio - Oczami narratora* 

- Jak tam? - Diego usiadł obok Violetty w sali śpiewu. Oprócz nich nie było tam nikogo. - Coś z twoim tatą? 
- Nie, nie.. Nie chodzi o mojego tatę. Z nim już okej. Diego, ja.. Bardzo martwię się o Angie, Pabla, Eza, Rey.. 
-  Aaa.. Violetta, słuchaj.. Wszystkich dobija tam sytuacja, ale musimy być silni. Wiesz.. Wiem, co może poprawić ci humor. 
Diego wziął gitarę i zaczął śpiewać. 

Y esque yo soy así
Mi vida es alocada
Siento que voy a mil 
Contigo todo canvia
Y es que yo soy así
Con solo una mirada
Vas a quedar de mi
Por siempre enamorada

- Zawsze wiesz czego mi trzeba.. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. - uśmiechnęła się Viola. 
- Trzymaj się, będzie dobrze. 
- Skąd wiesz? 
- Sam tak sobie powtarzam cały czas. uwierz mi, jest jak jest ale ja wiem coś o cierpieniu. Całe życie zastanawiałem się, gdzie jest mój tata. Co robi, jak się czuje i czemu nas zostawił. Ale mimo to bardzo chcę go poznać. I to jest najdziwniejsze. 
- Bardzo ci współczuję przeszłości. też tak miałam. 
- Ale mi to nie minęło. ja jeszcze nawet teraz dniami i nocami siedzę i płaczę za moim tatą.


Czemu? Dlaczego akurat ja? 
- Widocznie tak musiało być, no nie?* 
- Tak, masz rację. Właśnie się sama pocieszyłaś. 
- Co? 
- Właśnie powiedziałaś że tak musiało być. Tak samo jest z Rey. Nie mamy na to wpływu, możemy tylko liczyć na poprawę i za nic nie tracić nadziei. 
-  Dziękuję, nie wiem co bym bez ciebie, zrobiła, Diego.. 
- No i wzajemnie. Jesteś dla mnie naprawdę wyjątkowa..  Muszę lecieć, pa. 
Przytulił ją i pocałował w policzek.


Violetta poczuła coś, czego nie mogłaby poczuć z Leonem, ale nic nie powiedziała.
 Diego wyszedł. 


*Cytat z rozmowy Pabla i Angie o Violetcie z pierwszego odcinka pierwszego sezonu  :) 

Teraz co nieco O MOJEJ przeszłości :D 
Haha na początku maja 2013 założyłam na Facebooku stronkę o serialu Komisarz Alex - "Przyzwyczailiśmy się do Bromskiego więc nie chcemy teraz Pawlickiego". Byłam tam dłuuugo i pełno czasu poświęcałam na fanpejdż. Dwa miesiące temu napisałam że niestety ale brakuje mi czasu na prowadzenie stronki i na same oglądanie już Alexa. No niestety.. 
Teraz wybrałam Violettę i myślę że znajdę zawsze czas żeby wrzucić coś na bloga. 
Fanpejdż rozkręciłam do 3.067 like, teraz obecnie też tyle jest, jak na razie liczba się nie zmienia. Wypisałam się z niej, ale raz na jakiś czas wchodzę na mojego starego fb i piszę coś tam na niej. Ale nie sprawia mi już to takiej frajdy jak na początku. 

Tam chyba zaczeła się moja przygoda z pisaniem. 
Naoglądałam się za dużo telenowel z TV4 i postanowiłam stworzyć imagina którego rozdziały będę dodawać na stronce. 
Skończyłam chyba na rozdziale 30, a raczej przerwałam bo pomysłów miałam pełno, ale zawsze mam za mało czasu.. 
Na 30 rozdziale skończył się 2 sezon (tak, jeden sezon miał 15 rozdziałów haha, ale dodawałam je chyba co tydzień, także dość powoli to szło, ale muszę się pochwalić że dużooo ludzi to czytało ;D) 

Aaa fabuła była dość zwariowana XD 

Marek Bromski po zastrzeleniu przez psychopatę trafia do nieba i tam poznaje dwóch aniołów o imionach: Kornelia i Derek. Tam dowiadują się że Derek popełnił błąd i że w bardzo głupich okolicznościach Marek tam trafił, po prostu zginęła nie ta osoba. 
W tym samym czasie na ziemi Lucyna, Rysiu i inni przyjaciele Bromskiego rozpaczają po jego tragicznej śmierci. Ludyna chciała mieć szansę żeby zbliżyć się do Marka. Marek czuł to samo. Urzędnicy z nieba za pośrednictwem damego Boga dali mu szansę, żeby w ramach rekompensaty wrócić na ziemię, ale w innym ciele. Do towarzystwa zsyła na ziemię razem z nim Dereka i Kornelię. Gdy przyjaciele lądują na ziemi i Marek już ma zamiar znaleźć Lucynę, okazuje się że jest.. księdzem. I co teraz? 


Tak wiem haha, głupie i wgl ale to było prawie rok temu, szkoda jednak że tego nie skończyłam pisać, skończyłam chyba na tym jak zginęła Kornelia (jako człowiek i wróciła do ciała anioła). 
Taa, no to miłego ;) 

8 komentarzy:

  1. Ooo jejkuu
    Dieletta!! <3
    "Violetta poczuła coś, czego nie mogłaby poczuć z Leonem, ale nic nie powiedziała.
    Diego wyszedł." *.*
    To takie wzruszające i piękne ^^
    Czekam na next! ;3
    #M

    OdpowiedzUsuń
  2. Diegoletta <3!!!
    Przepraszam, że ostatnio nie skomentowałam,
    ale brakło mi czasu :/.
    Jednym słowem: super! :)
    Czekam z niecierpliwością next! ;)

    Ps. Genialna fabuła. Bromski - księdzem :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też cie przepraszam baarldzo, że tez nie komentowalam, ale wszystko czytalam i jestm z twoim blogiem na biezaco :D
      DZIEKUJEEE :p

      Usuń
  3. Cudowny rozdział :D A to twoje opowiadanie sprzed roku - prze genialne XD Czekam na next! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. XD Przepraszam jak czasem nie będę komentować ale pewnie będzie to znaczyło że szkoła xD
    Rozdział super wyszedł :3
    Czekam na next :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh dziękuję :3 Ta ja też przepraszam ze nie zawsze komentuje, tez szkola :) Ale ja juz pisalam ostatnio, to ze nie komentuje nie znaczy ze przeczytalam, wiec staram sie byc na bieżąco :)

      Usuń