Zamierzałam porozmawiać teraz z Leonem, poczas gdy Francesca poszła do Violi.
Akurat czekałam aż Leon skończy zajęcia. W końcu wyszedł z sali tanecznej.
- Leon - zaczepiłam go - Możemy pogadać? Masz chwilkę?
- Cześć Rey. Jasne, tylko spręż się bo spieszy mi się do domu.
- Spokojnie, zdążysz. Chciałam tylko cię spytać, jak tam ci się układa z Larą?
- Z.. Larą? Yy.. Dobrze.
- Przestań, przecież dobrze widzę że coś jest nie tak. Co się stało?
- Nie wiem, czy mogę ci zaufać, ale..
- No pewnie że możesz! Przecież nie krzyknę zaraz tego na całe Studio!
- No dobra.. Zerwałem z nią.
- Co?! Czemu? - uspdawałam zaskonczoną.
- Ze względu na.. Violettę. Wiesz, ja chyba nadal ją kocham. Przynajmniej tak mi się wydaje.
- Aaa.. No i co zamierzasz zrobić?
- Zbliżyć się do niej, sprawić żeby przejrzała na oczy i rzuciła tego podrywacza Diego. Ale nie wiem, czy będzie w stanie mi wybaczyć.. Wybacz, już późno, muszę lecieć. Pa!
- Pa. Dzięki za rozmowę.
- I jak się czujesz? - spytałam Violettę, która stała obok Fran.
- Już lepiej, ale nadal nie wiem, co zrobić. Jak rozmowa?
- Aaa no wiecie, niż ciekawego się nie dowiedziałam, oprócz tego że Leon cię chyba kocha, tak mu się wydaje.
- Tak mu się wydaje? - spytała Fran.
- No, tak mi powiedział.
- Jejku, nie mam pojęcia.. - Violetta złapała się za głowę.
- Wiesz co - objęłam ją - Daj sobie jeszcze z kilka dni na podjęcie decyzji, okej? Zobaczysz, że to wyjdzie samo. A teraz nie myśl już o tym i ciesz się chwilą, hej!
- Masz rację. Kocham was! - przytuliłyśmy się i zaczęłyśmy śpiewać "Codigo Amistad".
- Mogę was o coś zapytać? - powiedziała naraz Viola.
- Jasne, pytaj.
- Pokłóciłyście się z Cami? Widziałam, jak siedziała z Ezem i była bardzo przygnębiona. Nie chciała ze mną gadać, bo twierdziła że ja trzymam waszą stronę. O co poszło?
Popatrzyłyśmy z Fran po sobie, a ona powiedziała:
- No właśnie o niego.
Wyjaśniłyśmy Violetcie wszystko.
- No nie, i następny problem.. - spuściła głowę. - Ale jestem pewna, że za niedługo jej przejdzie.
- Oby.. - mruknęłyśmy razem z Francescą.
*Oczami narratora*
W tym samym czasie Pablo był w pokoju nauczycielskim. Weszła Angie. Wzięła torebkę i już miała wyjść, gdy złapał ją i objął od tyłu.
- Co, już wychodzisz? Nie tak szybko, księżniczko.. - zaczął ją całować. Potem przeniósł się na jej szyję.
- Pablo, jesteśmy w Studiu. Chcesz żeby się wszyscy nauczyciele dowiedzieli, że jesteśmy razem? Starczy że już uczniowie wiedzą..
- Jasne, że nie.. Ale mała chwileczka nam nie zaszkodzi.. - Pablo całując Angie przesunął ją do kąta i położył jej rękę na piersi, a ona odważnie zaczęła swoją ręką błądzić po jego torsie, zjeżdżając coraz niżej i niżej.
Wtedy on oddał się całkowicie czułemu całowaniu swojej partnerki. Akurat wtedy, kiedy Pablo pieścił pierś Angie, a ona miała rękę na jego męskości, drzwi pokoju się rozwarły i do pomieszczenia wpadł z szeroko otwartymi oczami.. Gregorio.
Widzimy się już po świętach, wesołych :D
Super czekam na next.
OdpowiedzUsuńPs.świetnie Piszesz.Wesołych Świąt wielkanocnych.
Oo dziekuje, milo mi ;*
UsuńWzajemnie :3