*Wracamy do Pamiętnika Rey:)*
- No pięknie pięknie! - zawołałam, klaszcząc. Wszyscy klaskaliśmy. Staliśmy w drzwiach i słyszeliśmy całą piosenkę.
Angie i Pablo odwrócili się w naszym kierunku.
- A co wy tu robicie? - zdziwił się tata.
- No weź już nie udawaj że nic się nie stało, stworzyliście cudną piosenkę! Normalnie aż Eze pocałował przed chwilą Camilę!
Po tych słowach z jednej strony szturchnął mnie Ezequiel, a z drugiej Brodway.
- No co? - uśmiechnęłam się do nich.
- Idźcie już na lekcje.. - rozkazała Angie.
- A jaki ta piosenka miała tytuł, Angie? - spytała Violetta.
Kobieta popatrzyła na tatę.
- Tak właściwie to ona nie ma jeszcze tytułu. - powiedziała.
- Ja proponuję - "Te Tengo". Kto jest ze mną? - odezwał się Maxi.
Wszyscy się zgłosiliśmy, a Naty wyjąkała:
- Tttaaaak, Mmmaxi, to ddoskonały ttytuł.
Uśmiechnęli się do siebie, a ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem.
- No, to nazwę już macie. - powiedział Andres.
- Pozostaje tylko ją ulepszyć. - dodał Diego.
- I nagrać. - powiedziała Camila z Fran.
- No i oczywiście dołączyć do repertuaru jakiegoś nadchodzącego przedstawienia. - wtrąciła Ludmiła.
Wszyscy byliśmy zdumieni, że jej się też podobało.
- Po co tylko do nadchodzącego? - oburzyli się naraz Brodway i Leon.
- Dodajmy ją do wszystkich naszych przyszłych przedstawień. - dokończył Marco.
- Zgadzamy się. - potwierdziłam ja i Eze.
Tata i Angie roześmiali się.
- Zastanowimy się. Ale teraz na serio spadajcie już na lekcje. - uśmiechnął się do nas tata.
Ja akurat miałam okienko, więc poszłam na zewnątrz. Tam spotkałam Naty.
- No hej! Dawno nie gadałyśmy, jak tam? - popatrzyłam na nią podejrzliwie.
- Siemka. Dobrze aaa.. Czemu pytasz?
- Tak sobie. Może dlatego że jesteś moją najlepszą przyjaciółką, halo, Naty, zejdź na ziemię! Gdzie jesteś?
- Przepraszam, ja tylko.. Nie, to nic.
- No weź, mi możesz przecież zaufać.
- No dobra. Rey, jaa... Umó..wiłam..się z ... Maxim!
- Aaaaa!! Ale się cieszę!!! - przytuliłam ją.
- Cieszysz się? Nie, nie! Ty nic nie rozumiesz! Ja nie mogę się z nim spotkać!
- Czemu niby?
- Bo ja tak strasznie się boję..
- Oj Naty, nie daj się zjeść tremie. To tak jakbyś występowała w przedstawieniu, tylko bez scenariusza, rozumiesz.. Tak na spontana. I pamiętaj - role grasz całą sobą i okazujesz uczucia jakie skrywa twoja dusza. W życiu musisz robić tak samo, zapamiętaj to sobie. A kiedy się odważysz żeby zrobić coś, czego się boisz, przed tym powiedz sobie "nie takie rzeczy się robiło" i zrób to.
- Serio?
- Serio. Mi to zawsze pomaga.
- Wiem. Ty jesteś taka żywiołowa i pewna siebie.
- Tak.. Czasem aż za pewna.. Ale czasem też za mało. Zdarza się. Ale jak tobie się zdarzy, to nic się nie przejmuj i idź dalej. Jasne?
- Jasne.
- No, to się cieszę.
- Dzięki Rey, jesteś moją najlepszą przyjaciółką!
- A ty moją, Naty! - zaśmiałam się.
Po lekcjach akurat już zbliżałam się do domu, gdy zaczepił mnie znany gościu, którego poznałabym nawet z daleka.
- Matias..
- Rey, słyszałem o twoim wypadku i chciałem cię znaleźć. Bardzo ci współczuję z powodu tego wózka, powiedz mi moja droga jak się czujesz?
- Bywało lepiej, dzięki. - mruknęłam. - Czego chcesz?
- Chciałem cię ostrzec.
- Przed kim?
- Przed Jade.
- Nie no, mam dość. Jeśli znowu chcę zrobić na złość Angie to nie do mnie z takimi sprawami tylko do niej. Wybacz, ale ja się w to nie mieszam.
- Ale Reyna, posłuchaj!
- Cześć, spieszy mi się. - i oddaliłam się od niego.
- Ale ona chce nagrać filmik.. - powiedział, ale ja wtedy tego już nie usłyszałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz