Zauważyliście już pewnie moje wspaniałomyślne (XD) tło, na którym widzimy Federico oraz Rey :) To z okazji przyjazdu Włocha i pojawienia się go w rozdziałach już za kilka dni! :)
- No popatrz co nagrałam! Ciebie i tą laskę, dzisiaj pod domem! - krzyknęłam i pokazałam mu tablet. Angie popatrzyła na niego.
- Co to ma znaczyć? - spytała go.
- Jaa.. Nie wiem, Angie.. Przysięgam, nie mam z tym nic wspólnego, to.. Nie ja, to jakiś fotomontaż..
71 - NOWY PRZYJACIEL REYNY
Liczyłam teraz, że Fede nie zapyta o ojca. Na szczęście, udało mi się tego uniknąć.
- Wracając do tego tańca.. Przecież możesz zapisać się na naukę tańca dla niepełnosprawnych.
- No niby tak, ale.. W okolicy jest tylko nauka tańca towarzyskiego. A nie miałabym z kim iść.
- Twój brat?
- Wątpię, że tańczenie wolnego z siorą to szczyt jego marzeń.
- Hahahahahaah, pójdziesz ze mną.
- Hahahahhaahah, coo?!
72 - NOWY PLAN GENIALNEJ JADE I MATIASA
- Co? O co ci chodzi? A, tak!! Właśnie! O czym to ja.. Tak! Więc wymyśliłam że wynajmiemy młodzieżowego aktora, który gra w serialach na Disney Channel, no wiesz, coś w stylu Zaca Efrona (XD). Akurat znalazłem jakiegoś smarkacza z Wenezueli, Pierr Rosario się nazywa. Znają go praktycznie wszyscy. Co myślisz?
- Nic nie rozumiem. A co dalej?
- A tak! Jest też ciąg dalszy! Więc.. Ten smarkacz, znaczy.. Pierr, widziałam że Violetta kiedyś miała jego plakat. Słuchaj, Mati: sprowadzimy go do Buenos Aires. Rozkocha w sobie Violę, a potem ją porzuci i jej będzie tak źle, że German postanowi go znaleźć. Wtedy ja powiem że wiem gdzie on jest i będziemy go wspólnie ścigać. Kiedy już go znajdziemy i Pierr zapłaci za swoje, German będzie mi niezmiernie wdzięczny i będziemy taką cudną parą, i German będzie dla mnie taki dobry że Angie zrobi się zazdrosna.
73 - FEDEMILA A FEDEMIŁA - JEST RÓŻNICA.
- Ja.. Powinnam była ci wcześniej powiedzieć..
- No, słucham.
- Zapisałam się z Federico na kurs tańca dla niepełnosprawnych. Wybacz, ale wydawało mi się że jak się dowiesz to będziesz zły.. Ale nie jesteś, prawda?
- Nie.. Nie jestem zły.. Jestem wściekły.
- Co?
- Tak Reyna.
- Ale o co? Andres!
- Dlaczego nie szłaś tam ze mną, tylko z nim?
- Ja.. Nie wiem. Nie mam pojęcia, tak wyszło.
- Tak wyszło? Wiesz dobrze, że jestem zazdrośnikiem i nie będę więcej patrzeć jak moja dziewczyna wywija z innym!
- Andres, do rzeczy! O co ci chodzi?
- O nic. Po prostu.. Z nami koniec!
- Streszczaj się Fede, bo nie mam nastroju.
- Ona mi się podoba.
- Co?! - gdybym mogła, podskoczyłabym pod sufit ze zdziwienia. - Kto?!
- Camila.
- O matko.. No.. I co w związku z.. tym?
- Wiem, że to nie w porządku, ale.. Chcę, żebyś pomogła mi odbić ją Ezowi.
74 - PRZECIEŻ JESTEM TWOIM BRATEM!
- Co ty sobie jaja robisz, siostra?
- Co? O co ci chodzi? Puść mnie!
- Rey, nie zmyślaj! Nie jestem głuchy! Stałem za drzwiami i wszystko słyszałem! Dlaczego chcesz mi to zrobić?! Przecież nigdy taka nie byłaś!
- Eze, ja tylko..
- Nie, nie tłumacz się! Kto ci kazał to zrobić? Aaa już wiem, na stówę ten Włoch Federico!
- Eze, uspokój się, do cholery!!
- Nie! Jesteś moją siostrą i nie poznaję cię! Jak możesz robić mi takie świństwo! Niestety nie wszystko musi iść tak jak chcesz! Może tata teraz jest z Angie tak jak chciałaś, ale to nie znaczy że Fede musi byc z Camilą!
- Dlaczego?
- Dlaczego?! Bo ja z nią jestem!! Sama wiesz to dobrze!
75 - SZANSA
- Rey. Tak się składa, że rozmawiałem z twoim terapeutą co do twoich postępów w leczeniu.
- Serio? I co? Będę mogła chodzić?
- Teraz jeszcze nie. Ale w przyszłości jest szansa..
- Tak? To znaczy?
- Możesz już przejść pierwszą z trzech operacji które być może pomogą ci odzyskać czucie w nogach.
- Na prawdę?! Jejku!! To świetna wiadomość!!
- Cieszę się, że cię to zadowala. Operacja odbędzie się za tydzień, jeśli tylko twój ojciec się na to zgodzi.
- Jasne, że się zgodzi! Fede, czy ty to słyszysz?! - zwróciłam się do przyjaciela.
- Tak, Rey słyszę i cieszę się twoim szczęściem!
Angie właśnie przygotowywała sobie coś do jedzenia w kuchni. Schyliła się żeby wyciągnąć z lodówki pomidory i nagle zatorzyła się. Wyprostowała się gwałtownie i stała tak przez chwilę. Naraz bardzo mocno zabolała ją głowa i cały świat jej się zakręcił. Po chwili zamroczyło ją i upadła na ziemię.
Zemdlała.
76 - KTO GORSZY? REYNA CZY LUDMIŁA?
- Ludmiła, o co ci chodzi? Puść mnie. - powiedziałam spokojnie.
- Ty idiotko! Spotykasz się z Federico!
- Co?!
- Nie próbuj mi wmawiać, że nie! Co ty sobie wyobrażasz?!
- Ja?! Ale co ty wygadujesz, dziewczyno?
- To prawda!
- Nie!
- Nie wykręcisz się tym razem!
- Ludmiła. - naraz stanął za nią mój brat - Zostaw moją siostrę.
- Ooo Eze!
- Co się stało? - spytał.
- Ona spotyka się z Federico, to się stało!
- To nie prawda. Ona by nie chciała takiego idioty. Znajdź sobie lepsze lepsze zajęcie, laleczko.
- Co?
- To. Odejdź stąd. I odczep się od mojej siostry.
Ludmiła poszła wkurzona.
- Dziękuję, Eze! - przytuliłam go, ale się wyrwał. - Co jest? Dalej jesteś na mnie zły?
- To że cię obroniłem, nie znaczy że już ci wybaczyłem. Ale jestem twoim bratem. Szkoda tylko że nie widzisz że przez przyjaźń z tym frajerem spiskujesz przeciwko mnie i spędzasz mniej czasu z innymi przyjaciółmi.
- Acha, masz jeszcze coś do powiedzenia? - zdenerwował mnie trochę tym, co powiedział.
77 - KŁÓTNIE, ZERWANIE, KŁÓTNIE
- Jeszcze się pytasz czemu tak się musiało skończyć? - Diego był zły - Spytaj się tego twojego Pierra!
- Diego, to tylko mój przyjaciel!
- Przede mną się już nie musisz tłumaczyć, Violetta.
- Dobra. Jak chcesz. Ale pamiętaj że nigdy cię nie okłamałam.
- Dlaczego ty mi nigdy nie ufasz, Fran?
- Tobie ufam, ale Anie nie. Nie rozumiesz tego że martwię się, bo mi na tobie zależy?
- Ale to nie znaczy że masz mnie śledzić!
- No dobra, może przesadziłam, ale ona jest z tobą za każdym razem jak chce z tobą pogadać, czy to nie dziwne dla ciebie?
- Tak, bo to moja stara znajoma!
- Znajoma, tak? Ciekawe czy to nie przerodzi się w coś więcej!
78 - LUZ CÁMARA Y ACCIÓN
- Co się z wami stało? Hej, gdzie jesteście? Pytam się? Ruszyć mi się tu, jesteście już na ziemi!
- Przepraszam.. Nie dam rady.. - Violetta usiadła i złapała się za głowę.
- Co jest, Viola? - tata podszedł do niej - Co jest wam wszystkim?
- Sama nie wiem.. Nie mam siły na nic.. Ja.. Wybacz, Pablo..
- Spokojnie.. - przytulił ją. - Wszystko będzie dobrze, ale nie przejmujcie się już tak wszystkim. Macie dopiero po siedemnaście, osiemnaście lat, dajcie spokój i cieszcie się tym co jest teraz.
- Czyli? Czym? - spytałam zrezygnowana.
- Jak to czym? Tym, że jesteście razem, że możecie śpiewać, tańczyć, wspólnie tworzyć, bawić się i trzymać się razem..
79 - PROBLEMY Z SERCEM ANGIE
- To był pierwszy raz?
- Jak?
- Jak zemdlałaś.
- Nie, ale..
- No to Angie!! Proszę cię, martwie się..
- Pablo. Mój tata miał problemy z sercem. Wiesz, że to jest dziedziczne. I ja myślę, że..
- O nie..
- Niestety. Przeszło też na mnie.
- Nie!
- Co nie?
- Nic nie jest pewne, Angie. Musisz iść się zbadać.
- Ale Pablo.. Ja jestem prawie pewna że mam chorobę serca!
- No właśnie! A jak masz? To wtedy musisz się leczyć przecież! Tego się tak nie zostawia! Musisz dbać o siebie, dlaczego jesteś taka nieodpowiedzialna?!
Angie milczała przez chwilę.
- Masz rację. Nie wiem dlaczego od razu nie poszłam do lekarza.
80 - MARCESCA
- Kocham cię.
- Jest jeden problem. - zauważyła naraz Fran.
- Co? Jaki? - wykrzyknęła Naty, której szybko znowu zatkałam buzię.
- Ja też cię tak strasznie kocham, Marco! - Francesca rzuciła się mu na szyję.
Przytulili się.
W międzyczasie Camila i Violetta wyszły z ukrycia i szybko skoczyły obok nas i przybiły nam piątkę.
Marco, nadal przytulając Fran obrócił się w kierunku nas.
- Dobra robota. - szepnął i puścił nam oczko.
Teraz odwróciła się Fran.
- Właśnie!
Wszyscy się roześmialiśmy.
A jeszcze więcej śmiechu byłu, jak Marco powiedział "No dobra, pora znaleźć tego sierściucha.." i wlazł na szafkę Violetty, a Francesca, Viola i Camila nie miały w ogóle pojęcia o co chodzi.
I CO? CIEKAWI? :)
Dzięki, że dodajesz zapowiedzi. Podziwiam cię, że tak szybko piszesz :)
OdpowiedzUsuńBiedna Angie.
Życzę weny. <3