Dzisiaj Antonio przekazał nam super wiadomość - Jackie w końcu siedzi w psychiatryku pod surową opieką mundurowych. Ehhh, nareszcie..
Teraz mieliśmy lekcje z moim tatą.
- Ja też mam wam coś do przekazania. Zapewne znacie się już z nim od dawna, ale postanowił was znowu odwiedzić. Spędziliście wspólnie naprawdę dużo czasu i wiele fantastycznych chwil przeżyliście z nim. Pewnie domyślacie się już kto to..
Popatrzyliśmy po sobie, a Ludmiła się uśmiechnęła (?!!!).
- Nie? - kontynuował tata - No to ej, no przecież to Federico! - wskazał na drzwi, a my wszyscy błyskawicznie się odwróciliśmy.
- Fede!!! - wrzasnęli wszyscy głośnym chórem, że aż mury studia się zatrzęsły.
Nie miałam kompletnie pojęcia, co to za chłopak, zresztą Marco, Eze i Diego też.
Później Naty mi wytłumaczyła, że to uczeń z wymiany i że był tu już rok temu.
Potem się zapoznaliśmy, wydawał się całkiem miły i sympatyczny.
- Jestem przestarzałą gwiazdą Umixu. - uśmiechnał się do mnie. Byliśmy właśnie w gronie razem z Ezem, Marco, Naty i Diego, bo inni już poszli.
- Dlaczego przestarzałą? - spytał Marco.
- Bo rok temu był w studiu reality show "Talenty 21" no i w finale pokonałem Violettę.
- Czyli jesteście wrogami? Męska wersja Ludmi? - zaśmiał się Diego.
- Nie, skąd! Jesteśmy przyjaciółmi. Masz coś do Ludmiły?.. - Fede zbliżył się do Diego, ale Eze ich rozdzielił.
- Hej, hej, spokojnie chłopaki. Podobało ci się tutaj? - mój brat szybko zmienił temat.
- No jasne.
- To może wiesz co? Chodźmy, pokażę ci co mamy nowego. - uśmiechnęła się Naty. - właśnie idziemy na lekcje tańca.
- Okej, idźcie już bo się spóźnicie, zaraz do was dojdę.
- Obiecujesz? - spytał Eze.
- Tak, pewnie. - zaśmiał się.
Poszli. Zostałam sama z tym Federico.
- Ahhh, taniec.. westchnął - Jak ja to kocham..
- Ja też. - przyznałam. - Ale już raczej nigdy nie doświadczę tego uczucia, którego doznaje się podczas tańca, no i przede wszystkim tej satysfakcji. - rzuciłam spontanicznie.
Fede milczał przez chwilę.
- Wiesz.. Reyna, tak?
Reyna... Wiem, że nie wypada, ale ciekaw jestem.. Co.. ci się.. stało?
- Długa historia.
Opowiedziałam mu. Wszystko. Oprócz tego, że Pablo to mój ojciec.
- Hmm.. Jej, musiałaś w życiu wiele przeżyć.
- Tak, ale wspiera mnie bardzo moja rodzina, mój chłopak Andres i mój brat. No i mój tata najbardziej.
- Aa.. Więc Andres to twój chłopak? Heh, no ciekawie, ciekawie.. A twój brat, to..?
- Eze. Znaczy Ezequiel.
- Ten ze studia? Co przed chwilą tutaj był?
- Tak.
Liczyłam teraz, że nie zapyta o ojca. Na szczęście, udało mi się tego uniknąć.
- Wracając do tego tańca.. Przecież możesz zapisać się na naukę tańca dla niepełnosprawnych.
- No niby tak, ale.. W okolicy jest tylko nauka tańca towarzyskiego. A nie miałabym z kim iść.
- Twój brat?
- Wątpię, że tańczenie wolnego z siorą to szczyt jego marzeń.
- Hahahahahaah, pójdziesz ze mną.
- Hhahahahhhh.. - śmiałam się z nim, ale po chwili spoważniałam. - Co?
- Nooo.. To.
- Wiesz.. Muszę się zastanowić.
- No weź! To supersprawa, nad czym się tu zastanawiać, Rey, proszę cię! No dawaj, będzie fajnie!
- Ale..
- Pięknie proszę.
- Aaaa..
- No błagam!!! Co, mam uklęknąć czy co?!! Nie no, jaja se robię. To jak??
- Aaa.. Dobra. Raz się żyje!
- Hura!! Zobaczysz, będziemy wymiatać! - ucieszył się Fede.
- Dobra, dobra, już. Dzień dziecka się skończył. Jesteśmy w studiu. Mamy lekcję. Z kim masz teraz? Może jesteś w tej samej grupie co my. - powiedziałam.
- Czekaj, mam plan na fonie.. - wyjął komórkę - Yyy, chwilka.. Z kim teraz były zajęcia?
- Z moim tatą. - rzuciłam od niechcenia.
Po chwili zorientowałam się , co powiedziałam.
- Co? - Federico upuścił telefon i popatrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami.
Spuściłam głowę.
No nie kurde, nie będę już nic więcej mówić, że też ja wcale nie myślę!!! ;___;
No i jest Federico! ;)
Haha, brawa dla Reyny.
OdpowiedzUsuńCzekam na next. <3