czwartek, 8 maja 2014

71 - NOWY PRZYJACIEL REYNY

Dzisiaj Antonio przekazał nam super wiadomość - Jackie w końcu siedzi w psychiatryku pod surową opieką mundurowych. Ehhh, nareszcie.. 
Teraz mieliśmy lekcje z moim tatą. 
- Ja też mam wam coś do przekazania. Zapewne znacie się już z nim od dawna, ale postanowił was znowu odwiedzić. Spędziliście wspólnie naprawdę dużo czasu i wiele fantastycznych chwil przeżyliście z nim. Pewnie domyślacie się już kto to..
Popatrzyliśmy po sobie, a Ludmiła się uśmiechnęła (?!!!). 
- Nie? - kontynuował tata - No to ej, no przecież to Federico! - wskazał na drzwi, a my wszyscy błyskawicznie się odwróciliśmy. 
- Fede!!! - wrzasnęli wszyscy głośnym chórem, że aż mury studia się zatrzęsły. 
Nie miałam kompletnie pojęcia, co to za chłopak, zresztą Marco, Eze i Diego też. 
Później Naty mi wytłumaczyła, że to uczeń z wymiany i że był tu już rok temu. 
Potem się zapoznaliśmy, wydawał się całkiem miły i sympatyczny. 
- Jestem przestarzałą gwiazdą Umixu. - uśmiechnał się do mnie. Byliśmy właśnie w gronie razem z Ezem, Marco, Naty i Diego, bo inni już poszli. 
- Dlaczego przestarzałą? - spytał Marco. 
- Bo rok temu był w studiu reality show "Talenty 21" no i w finale pokonałem Violettę. 
- Czyli jesteście wrogami? Męska wersja Ludmi? - zaśmiał się Diego. 
- Nie, skąd! Jesteśmy przyjaciółmi. Masz coś do Ludmiły?.. - Fede zbliżył się do Diego, ale Eze ich rozdzielił. 
- Hej, hej, spokojnie chłopaki.  Podobało ci się tutaj? -  mój brat szybko zmienił temat.
- No jasne. 
- To może wiesz co? Chodźmy, pokażę ci co mamy nowego. - uśmiechnęła się Naty. - właśnie idziemy na lekcje tańca. 
- Okej, idźcie już bo się spóźnicie, zaraz do was dojdę. 
- Obiecujesz? - spytał Eze. 
- Tak, pewnie. - zaśmiał się. 
Poszli. Zostałam sama z tym Federico. 
- Ahhh, taniec..  westchnął - Jak ja to kocham.. 
- Ja też. - przyznałam. - Ale już raczej nigdy nie doświadczę tego uczucia, którego doznaje się podczas tańca, no i przede wszystkim tej satysfakcji. - rzuciłam spontanicznie. 
Fede milczał przez chwilę. 
- Wiesz.. Reyna, tak? 
Reyna... Wiem, że nie wypada, ale ciekaw jestem.. Co.. ci się.. stało? 
- Długa historia. 
Opowiedziałam mu. Wszystko. Oprócz tego, że Pablo to mój ojciec.
- Hmm..  Jej, musiałaś w życiu wiele przeżyć. 
- Tak, ale wspiera mnie bardzo moja rodzina, mój chłopak Andres i mój brat. No i mój tata najbardziej.  
- Aa.. Więc Andres to twój chłopak? Heh, no ciekawie, ciekawie.. A twój brat, to..? 
- Eze. Znaczy Ezequiel. 
- Ten ze studia? Co przed chwilą tutaj był? 
- Tak. 
Liczyłam teraz, że nie zapyta o ojca. Na szczęście, udało mi się tego uniknąć. 
- Wracając do tego tańca.. Przecież możesz zapisać się na naukę tańca dla niepełnosprawnych. 
- No niby tak, ale.. W okolicy jest tylko nauka tańca towarzyskiego. A nie miałabym z kim iść. 
- Twój brat? 
- Wątpię, że tańczenie wolnego z siorą to szczyt jego marzeń. 
- Hahahahahaah, pójdziesz ze mną. 
- Hhahahahhhh.. - śmiałam się z nim, ale po chwili spoważniałam. - Co? 
- Nooo.. To. 
- Wiesz.. Muszę się zastanowić. 
- No weź! To supersprawa, nad czym się tu zastanawiać, Rey, proszę cię! No dawaj, będzie fajnie!
- Ale.. 
- Pięknie proszę. 
- Aaaa.. 
- No błagam!!! Co, mam uklęknąć czy co?!! Nie no, jaja se robię. To jak?? 
- Aaa.. Dobra. Raz się żyje!
- Hura!! Zobaczysz, będziemy wymiatać! - ucieszył się Fede.
- Dobra, dobra, już. Dzień dziecka się skończył. Jesteśmy w studiu. Mamy lekcję. Z kim masz teraz? Może jesteś w tej samej grupie co my. - powiedziałam. 
- Czekaj, mam plan na fonie.. - wyjął komórkę - Yyy, chwilka.. Z kim teraz były zajęcia? 
- Z moim tatą. - rzuciłam od niechcenia. 
Po chwili zorientowałam się , co powiedziałam. 
- Co? - Federico upuścił telefon i popatrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami. 
Spuściłam głowę. 
No nie kurde, nie będę już nic więcej mówić, że też ja wcale nie myślę!!! ;___;



No i jest Federico! ;) 

1 komentarz: