Zostawiłam Fede samego w sali i poszłam na zajęcia. Nie wiedziałam, co mam mu powiedzieć..
Dalsze lekcje w Studiu to śpiew, śpiew i jeszcze raz śpiew piosenki Angie i Pabla. Taaa, była świetna, nie było chyba osoby której by się nie spodobała.
Właśnie śpiewaliśmy ostatni wers, kiedy ktoś wyłączył podkład.
- Cisza! - wyskoczył naraz zza kurtyny Marotti z tatą.
- Aa! - wrzasnął Eze jak dziewczynka i wskoczył na ręce Marco, przez co wszyscy gwałtownie odskoczyli od niego.
- Ezequielek, wstyd nam robisz. - zaśmiałam się i mój brat uwolnił Marco i stanął na własne nogi.
- To było fantastyczne, super, cudowne, piękne!! - zachwycał się Marotti.
- Do rzeczy. - pogonił go tata.
- A więc dzieciaki, w porozumieniu z tym oto obecnym Pablo i tym oto nieobecnym Antonio załatwiliśmy kolejne przedstawienie.
- Hurra!!! - wykrzyknęliśmy wszyscy, a Diego przytulił Violę, na co Leon się wzdrygnął.
- Noo, mamy też drugą wiadomość ale o niej powiemy wam krótko przed przedstawieniem. - uśmiechnął się tata.
- Pablo, proszę nie daj nam czekać! - poprosił Andres.
- Właśnie, będziemy musieli czekać niewiadomo ile... - jęknęła Fran, a Cami przytaknęła.
- I tak nie dostaniecie głównej roli, więc możecie sobie czekać nawet rok. - zaśmiała się Ludmiła.
- Przymknij się. - uciszyła ją Naty, a Ludmiła warknęła na nią. Poklepałam Naty i uśmiechnęłam się do niej.
- A kiedy to będzie? - spytał Leon.
- Za dwa tygodnie. - tata popatrzył po nas.
- Maaaatko, tak długo jeszcze.. - mruknął Maxi.
- Do tego czasu to my zawału dostaniemy. - powiedział Brodway.
- Albo nie będziemy mogli usnąć. - wtrącił Diego.
- Dajcie spokój, coś czuję że warto będzie czekać.. - zasmyśliła się Violetta.
- Ja też. - potwierdziłam.
*Oczami narratora - pensjonat Jade i Matiasa*
- Mati, Matiii!!! Daj mi coś na głowę, bo całą noc myślałam jak wrócić do Germana i teraz zaraz mi ją rozsadzi!! - Jade wołała brata z kuchni.
- Idę idę!!! Obawiam się że jeśli chodzi o twoją głowę, to nic już nie pomoże. - Matias usiadł obok niej. - Ale na szczęście jesteś ładna. No, to mów, co wymyśliłaś?
- Co? O co ci chodzi? A, tak!! Właśnie! O czym to ja.. Tak! Więc wymyśliłam że wynajmniemy młodzieżowego aktora, który gra w serialach na Disney Channel, no wiesz, coś w stylu Zaca Efrona (XD). Akurat znalazłem jakiegoś smarkacza z Wenezueli, Pierr Rosario się nazywa. Znają go praktycznie wszyscy. Co myślisz?
- Nic nie rozumiem. A co dalej?
- A tak! Jest też ciąg dalszy! Więc.. Ten smarkacz, znaczy.. Pierr, widziałam że Violetta kiedyś miała jego plakat. Słuchaj, Mati: sprowadzimy go do Buenos Aires. Rozkocha w sobie Violę, a potem ją porzuci i jej będzie tak źle, że German postanowi go znaleźć. Wtedy ja powiem że wiem gdzie on jest i będziemy go wspólnie ścigać. Kiedy już go znajdziemy i Pierr zapłaci za swoje, German będzie mi niezmiernie wdzięczny i będziemy taką cudną parą, i German będzie dla mnie taki dobry że Angie zrobi się zazdrosna. I jak?
Matias przez chwilkę milczał.
- Łał.. Jade, to całkiem niezły pomysł. Ale jak mu zapłacimy?
- Z pieniędzy, które zajumaliśmy Germanowi, to chyba jasne, Mati!
- Noo... Nie jestem pewny na sto procent czy to świetny pomysł, ale coś czuję, że to wypali. Masz do niego numer?
- Taaak, pewnie!
- No to na co czekasz, Jade? Dzwoń!
- Już, juuż...
Jade wyszła z pokoju. Matias nie wiedział, co ma myśleć o tym, ale miał nadzieję że wreszcie będą żyć jak w niebie dzięki Germanowi.
Po chwili Jade wróciła.
- I co?
- Haha.. Pisałam już do niego wcześniej maila, ale nie chciał się zgodzić. Teraz mówi że to przemyślał i że przyleci tu samolotem za parę dni.
- Ile chce?
- Zaproponowałam mu dziesięć tysięcy i się zgodził.
- Co?!!! Jade!! Dziesięć tysięcy?!! To co zostanie dla nas?!!
- Dla nas? Czekaj.. Jakieś... Pięćdziesiąć.. Tryliardów..
- Dobra, dla nas zostanie jeszcze trzy razy tyle. Zgoda. Ale potem wynajmujemy ci nauczyciela matmy.
- Co?
- Nic, nic. Tak w ogóle to co mu dokładnie powiedziałaś? Mówiłaś mu też o tym, że po tym jak ucieknie będziesz go ścigać z Germanem?
- Nie.
- Coooo?!!! Jade, czy ty myślisz?!!
- Tak. Tak Mati, myślę. Dlatego mu o tym nie powiedziałam. Bo jeśli by się o tym dowiedział, pewnie chciał by więcej kasy.
- To fakt.. Siostrzyczko, jesteś genialna!
- Oj wiem, wiem! I do tego ślicznaaa!!
Pierr Rosario to będzie taka jakby Esmeralda (tutaj Esmy nie będzie :D)
Ejj muszę się wam czymś jeszcze pochwalić - PRZED CHWILĄ SKOŃCZYŁAM PISAĆ 4 ROZDZIAŁ 2 SEZONU <3
ZARAZ ZABIERAM SIĘ ZA PIĄTY, DOBRANOC ;* ^^ ;3
Serio?!? Serio!?!
OdpowiedzUsuńMoja kochana Diegoletta się rozpadnie...? :'(
Rozdział jak zwykle świetny!
Nie spodziewałabym się, że Jade coś takiego wymyśli... xD.
Czekam na next! :)