*Oczami Eza*
Dziś występ. Wszyscy ćwiczyliśmy jeszcze za kulisami swoje piosenki. Najbardziej dobijała mnie piosenka Camili i Federico, a raczej fakt, że nie śpiewam jej z nią. Tak, nadal kocham Cami. I bardzo mnie to boli, że wybrała jego.
Na szczęście ostatni wers piosenki przerwały im Vilu i Fran. Całe szczęście, bo nie wytrzymałbym dłużej.
- Hej, Camila! Idziesz z nami? - zawołała Fran, która stanęła za mną i tak głośno krzyknęła, że się przestraszyłem i przewróciłem się do tyłu, za wieszaki z kostiumami. Postanowiłem wyjść, ale nie miałem siły. Słyszałem:
- A gdzie wy chcecie iść? Zaraz występ!
- Dobra, mamy czas. Chcemy się przewietrzyć i wiesz, jeszcze dopracować nasze głosy.
- Wy nie musicie, bo przecież śpiewacie tak pięknie i ja na pewno was nie pobiję haha, to był piękny żart, tak wiem! - nagle do pomieszczenia weszła Ludmiła, wyganiając dziewczyny. - Wynocha, beztanelncia!
Camila, Violetta i Fran jeszcze coś fuknęły do Ludmiły i wyszły na dwór. Ja, nadal ukryty za wieszakami, byłem świadkiem szokującej dla mnie rozmowy Ludmiły z Federico.
L: Hej, jak tam?
F: Spoko, nie jest źle.
L: Nie jest źle? Miałeś tylko ją w sobie rozkochać i oddalić od Violetty! A ty nie zrobiłeś ani jednej rzeczy i do tego nadal z nią chodzisz!
F: Spokojnie, obiecuję ci że po zakończeniu roku z nią zerwę.
L: Tak?
F: Tak. Kochanie, nie bój się, chyba mi ufasz.
L: Tak..
F: Kocham cię.
Pocałował ją.. Pocałował ją. Pocałował ją!! Co za skandal, szok, nonsens, niedorzeczność! Nie.. To się nie dzieje naprawdę.. Masakra.. Takie świnie z tych dwojga.. Ja.. Nie wiedziałem co robić!!
Poszli sobie gdzieś.
Nagle weszła Camila.
- Eze? Co ty tam robisz? Boże, nic ci nie jest? - podała mi rękę, wyciągając mnie zza wieszaków. - Co ci się.. A z resztą, w ogóle mnie to nie obchodzi. Wcale.
- Camila, nie bądź taka nieczuła dla mnie, proszę.. Jestem teraz z Fede i..
- Posłuchaj! - złapałem ją - Nie jesteś z Fede, bo on przed chwilą całował Ludmiłę!!
- wyrwało mi się.
- Co? - Camila zamarła. - Nie, haha. Dobry żart!
- Ale.. To nie żart. Ja to widziałem.
- Nie wierzę ci. Może i mnie kochasz..
- No właśnie. - przerwałem jej. - Więc skoro cię kocham to po co miałbym cię ranić?
- Ja.. - dziewczyna zastanowiła się na chwilę.. - Masz rację. Nie mogę w to uwierzyć.. - łza pociekła jej po policzku.
- Camila, tak mi przykro.. - przytuliłem ją.
Naraz weszła Ludmiła.
- Oooo, co ja tu widzę! Czyżby jakiś nowy romans?!
Camila naraz oderwała się ode mnie szybko i podbiegła do Ludmiły.
- Serio?! Nowy romans?! Jedynym nowym romansem jesteś ty i Federico!! - krzyknęła.
Ludmiła zbledła i milczała przez chwilę.
- No co? Zdziwiona?! On kocha mnie i to ja go w sobie rozkochałam, ty już miałaś swoją szansę!
- Nie jesteś nic warta, zdziro! - wrzasnęła naraz Camila i popchnęła Ludmiłę mocno do tyłu. Dziewczyna upadła na ziemię i złapała się za kostkę.
- Ał!! Zwariowałaś!!
- Ludmiła! - zawołałem.
- Eze, zostaw! Dobrze jej tak! - powiedziała Camila, ale widać było że też się przejęła.
- Leć po tatę! - zwróciłem się do niej.
Po chwili już tu był.
- Co się stało?! Ludmiła, potrafisz wstać?
- Nie, ał!!
- Gdzie cię boli?
- Tutaj. - wskazała na kostkę.
- No, tak myślałem. Skręcona. Przykro mi Ludmiła, ale nie będziesz mogła wystąpić. Nie zaśpiewasz "Peligrosamente Bellas" z Naty.
- Nie.. - Ludmiła się rozpłakała.
Takiego obrotu spraw się nikt nie spodziewał.
No to teraz: kogo tutaj poznajecie?
Jak wymienicie wszystkich, stawiam Oreo! :)
To sa wszystkie dziewczyny Disneya ;d
Wow, no rzeczywiscie sie tego nie spodziewalam *-* Troche zal mi Ludmi ze nie bedzie mogla spiewac...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hxxx