niedziela, 29 czerwca 2014

98 - TEGO SIĘ NIKT NIE SPODZIEWAŁ

*Oczami Eza* 

Dziś występ. Wszyscy ćwiczyliśmy jeszcze za kulisami swoje piosenki. Najbardziej dobijała mnie piosenka Camili i Federico, a raczej fakt, że nie śpiewam jej z nią. Tak, nadal kocham Cami. I bardzo mnie to boli, że wybrała jego. 
Na szczęście ostatni wers piosenki przerwały im Vilu i Fran. Całe szczęście, bo nie wytrzymałbym dłużej. 
- Hej, Camila! Idziesz z nami? - zawołała Fran, która stanęła za mną i tak głośno krzyknęła, że się przestraszyłem i przewróciłem się do tyłu, za wieszaki z kostiumami. Postanowiłem wyjść, ale nie miałem siły. Słyszałem: 
- A gdzie wy chcecie iść? Zaraz występ! 
- Dobra, mamy czas. Chcemy się przewietrzyć i wiesz, jeszcze dopracować nasze głosy. 
- Wy nie musicie, bo przecież śpiewacie tak pięknie i ja na pewno was nie pobiję haha, to był piękny żart, tak wiem! - nagle do pomieszczenia weszła Ludmiła, wyganiając dziewczyny. - Wynocha, beztanelncia! 
Camila, Violetta i Fran jeszcze coś fuknęły do Ludmiły i wyszły na dwór. Ja, nadal ukryty za wieszakami, byłem świadkiem szokującej dla mnie rozmowy Ludmiły z Federico. 

L: Hej, jak tam? 
F: Spoko, nie jest źle. 
L: Nie jest źle? Miałeś tylko ją w sobie rozkochać i oddalić od Violetty! A ty nie zrobiłeś ani jednej rzeczy i do tego nadal z nią chodzisz! 
F: Spokojnie, obiecuję ci że po zakończeniu roku z nią zerwę. 
L: Tak? 
F: Tak. Kochanie, nie bój się, chyba mi ufasz. 
L: Tak.. 
F: Kocham cię. 

Pocałował ją.. Pocałował ją. Pocałował ją!! Co za skandal, szok, nonsens, niedorzeczność! Nie.. To się nie dzieje naprawdę.. Masakra.. Takie świnie z tych dwojga.. Ja.. Nie wiedziałem co robić!! 
Poszli sobie gdzieś. 
Nagle weszła Camila. 
- Eze? Co ty tam robisz? Boże, nic ci nie jest? - podała mi rękę, wyciągając mnie zza wieszaków. - Co ci się.. A z resztą, w ogóle mnie to nie obchodzi. Wcale. 
- Camila, nie bądź taka nieczuła dla mnie, proszę.. Jestem teraz z Fede i.. 
- Posłuchaj! - złapałem ją - Nie jesteś z Fede, bo on przed chwilą całował Ludmiłę!! 
- wyrwało mi się. 
- Co? - Camila zamarła. - Nie, haha. Dobry żart! 
- Ale.. To nie żart. Ja to widziałem. 
- Nie wierzę ci. Może i mnie kochasz.. 
- No właśnie. - przerwałem jej. - Więc skoro cię kocham to po co miałbym cię ranić?
- Ja.. - dziewczyna zastanowiła się na chwilę.. - Masz rację. Nie mogę w to uwierzyć.. - łza pociekła jej po policzku. 
- Camila, tak mi przykro.. - przytuliłem ją. 
Naraz weszła Ludmiła. 
- Oooo, co ja tu widzę! Czyżby jakiś nowy romans?! 
Camila naraz oderwała się ode mnie szybko i podbiegła do Ludmiły. 
- Serio?! Nowy romans?! Jedynym nowym romansem jesteś ty i Federico!! - krzyknęła. 
Ludmiła zbledła i milczała przez chwilę. 
- No co? Zdziwiona?! On kocha mnie i to ja go w sobie rozkochałam, ty już miałaś swoją szansę! 
- Nie jesteś nic warta, zdziro! - wrzasnęła naraz Camila i popchnęła Ludmiłę mocno do tyłu. Dziewczyna upadła na ziemię i złapała się za kostkę. 
- Ał!! Zwariowałaś!! 
- Ludmiła! - zawołałem. 
- Eze, zostaw! Dobrze jej tak! - powiedziała Camila, ale widać było że też się przejęła. 
- Leć po tatę! - zwróciłem się do niej. 
Po chwili już tu był. 
- Co się stało?! Ludmiła, potrafisz wstać? 
- Nie, ał!! 
- Gdzie cię boli? 
- Tutaj. - wskazała na kostkę. 
- No, tak myślałem. Skręcona. Przykro mi Ludmiła, ale nie będziesz mogła wystąpić. Nie zaśpiewasz "Peligrosamente Bellas" z Naty. 
- Nie.. - Ludmiła się rozpłakała. 
Takiego obrotu spraw się nikt nie spodziewał. 


No to teraz: kogo tutaj poznajecie? 
Jak wymienicie wszystkich, stawiam Oreo! :) 
To sa wszystkie dziewczyny Disneya ;d 


1 komentarz:

  1. Wow, no rzeczywiscie sie tego nie spodziewalam *-* Troche zal mi Ludmi ze nie bedzie mogla spiewac...
    Pozdrawiam
    Hxxx

    OdpowiedzUsuń