Drogi Pamiętniczku!
Nie wiem już nic. Kompletnie. Pomocy.
Dzisiaj rano dłuugo żegnaliśmy się z mamą, ale wiedzieliśmy że robi to dla nas, więc nie płakaliśmy, bo za miesiąc po urodzinach Eza pojedziemy ją odwiedzić. To już pewne.
I w końcu nadszedł ten najgorszy moment. Wyjazd na lotnisko. Widzieliśmy, jak taksówka z naszą mamą się oddala, jak jedzie się męczyć, żeby nas utrzymać. Gdy po wyjeździe już się dość wypłakaliśmy, ustaliliśmy, że gdy Ezequiel znajdzie pracę, napiszemy do mamy list, żeby już nam nie przesyłała tyle pieniędzy. A wiemy, że teraz już na pewno wszystko będzie dobrze, damy radę.
- Wiesz co, Ray? Zmieniasz się.. Na.. Lepsze. Kocham cię za to.
- Za co?
- Że mam taką siostrę. - przytulił mnie mocno i znowu uroniliśmy parę łez, aż nagle głośno zadzwonił budzik. Aż podskoczyłam. Nie ukrywam, zabawnie to musiało wyglądać, dlatego obaj wybuchnęliśmy śmiechem. Eze stwierdził, że to znak, że musi już iść do Studia i ogarnął się. Po chwili wyszedł z domu. Zostałam sama. Zupełnie. Bardzo brakowało mi mamy, było mi ciężko.
Nagle usłyszałam znowu jakiś głośny dźwięk. Spojrzałam na budzik, ale to nie był odgłos budzika. Ktoś dzwonił do drzwi. Otworzyłam. Listonosz.
- Dzień dobry, panienko Reyno, liscić dla państwa Havella.
- To ja wezmę, dziekuję. - lekko zdziwiona zamknęłam drzwi. Czyżby już przyszły rachunki za prąd, wodę? Błagam oby nie. Zerwałam górną część koperty. Zawahałam się. Ale po chwili przeczytałam adres na kopercie: "państwo Havella" - no to luzik. Ja też do nich należę. Uśmiechnęłam się pod nosem i wyjęłam z koperty kartkę. Wtedy mina mi zrzedła. To był test na ojcostwo. Mój.. I Eza. Nic nie było napisane na tej stronie, więc zorientowaam się, że wynik musiał być na drugiej. Pozytywny - razy dwa. Och, jaka ulga. Czyli moim ojcem jest Rodrigo Havella. Nie ukrywam, że przez ten cały test nabrałam wątpliwości co do........
Hej, a co tu jest napisane w rubryce "dane o właścicielu DNA - ojciec"?
O jezu, tam przecież powinno być napisane R. Havella...... A pisało...........
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
P. Galindo.
Upadłam na ziemię.
Że Pablo ojcem Reyny to się spodziewałam, ale, że Eze!?!
OdpowiedzUsuńTen rozdział był genialny!
Bardzo mi się podobał!
Czekam na next z wielką niecierpliwością!
Ale, że Eze co?
UsuńWybacz, nie czae dziaiaj troche, bo nieogarnieta jestem :D
Nie spodziewałam się, że Pablo będzie ojcem Reyny. :)
UsuńRozumiem, czasami też tak mam, że nie ogarniam co się dookoła dzieje :D.
Aaaa, no tak tak ;D Dzięki za dobre słowa i sory za to rozgarnęcię ;p
UsuńCiekawe jak zareaguje!! już nie mogę się doczekać!! (tradycyjnie ;PP)
OdpowiedzUsuń#M
* jak potoczy się teraz jej relacja z Pablem i Eze i MAMĄ! ;PP
UsuńSama jestem ciekawa, jak przyjmiecie jutrzejszy rodzdzial, ktory bedzie zawieral czesc +18, w ktorej pablo bedzie myslal o swojej randce z mama Rey i Eza ;D
Usuń