piątek, 31 stycznia 2014

XXII - UKŁADY ZAMKNIĘTE

- Co prosze?  - powiedzial Pablo. 
- Mozesz nas zostawic samych na chwile? - zwrocila sie do niego Jackie. Zamknela drzwi i szepnela do nas. 
- Sluchajcie, wasz tata ma plan na was. Jesli bedziecie ze mna wspolpracowac i nie przyznacie sie mu, ze wiecie o jego zamiarach, nie dopuszcze zeby was wyrzucil. Wiec cicho mi tu, jasne? To zalezy od waszego szczescia. 
- A jakbysmy chcieli po prostu stad uciec? - zapytal Eze. 
- Macie do wyboru albo tu zostac i ewentualnie potem zamieszkac u mnie, albo uciec i umrzec gdzies z glodu. 
- Wygralas. Nic nie powiemy. - poddal sie moj brat. Nie potrafilam w to uwierzyc, ze nie powiedzial jej nic. Masakra. Nie wierzylam jej nic a nic. 
- Gotowi? O co wam chodzi? - wszedl nagle tata. 
- O nic, po prostu jestesmy przemeczeni. Chodzmy. O ile teho chcesz.. - jeknal Ezequiel.
- Slucham? 
- Chodz. - powiedzialam krotko. Pablo mial lekko zdziwiona mine, ale poszlismy do domu. 

*Oczami narratora* 
Gdy Eze, Pablo i Rey opuscili sale taneczna, Jackie zamknela znowu drzwi i zawolala w kierunku szafy: 
- Mozesz juz wyjsc! Poszli. 
Z szafy wygramolila sie.. Jade. 
- Jaqueline, nie wiem czy to sie uda, to rodzenstwo jest nieprzewidywalne. 
- Jejku, Jade. Przesadzasz. Nie widzisz, ze mam ich w garsci? Spokojnie, wszystko idzie zgodnie z planem. Juz za niedluho ty bedziesz siedziala na szzycie wiezowca z tym Germanem, a ja bede u Pabla w lozku.
- Jaka konkretna.. Widze że masz już wszystko zorganizowane, Jackie. To ja polecę już do Matiego, bo głowa mi pęka od tego myślenia. Narkaa! - Jade wybiegła. 
Jackie została sama. 
- Yhh, ja to mam dopiero nawalone w głowie. Knuję z dopiero poznaną narzeczoną Germana, której też przeszkadza ta Angie. 

*Wracamy do pamiętnika Reyny.*

Gdy szliśmy było jakoś cicho. W połowie drogi Ezequiel zorientował się, że zapomniał telefonu w sali tanecznej. 
- Zabiję! - krzyknęłam za nim. 
Kiedy poleciał po niego, zostałam z tatą. 
- Jak tam w szkole, ty i Angie?.. 
- Nie. Nic między nami nie ma. Nie. Nie. Nie. - odparł szybko Pablo. 
- Mogę cię o coś spytać? 
- Pewnie. 
- Czemu nie powiesz Angie, że ją kochasz?. 
- ... Patrz! Idzie Eze! 
- Kurde, Pablo!!!! - wrzasnęłam za nim. - Odpowiedz!!
- Znalazłem! - uśmiechnął się brat. Teraz mogliśmy skierować się już w stronę domu. 
Szybko znaleźliśmy się w domu. Myślałam nad tym, co nam mówiła Jackie. Kiedy poszliśmy na górę, zajrzałam do pokoju Eza i usiadłam obok niego. 
- Wierzysz jej? 
- Sam nie wiem. A ty? 
- Ani trochę. Przestań, to żałosne, jesteś starszy, powinienieś zauważyć, że Jackie chce zdobyć tatę. 
- To nie kwesta wieku, Rey. Od razu mi coś nie pasowało. 
Nagle telefon Eza znowu wydał jakiś głupi dźwięk. Miałam już go dość. 
- Co to znowu, do cholery?! 
- Za mało pamięci. 
- Przecież masz go dopiero od dzisiaj. Boże.. Eze, Eze, Eze..  
- Daj swojego kompa. Przegram wszystko na lapka i zwolni się pamięć. 
- Oke. 
Poszłam po laptopa i cały wieczór spędziliśmy na oglądaniu głupich filmików na kompie. 
Teraz jest trzecia w nocy, Eze śpi, a ja nie umiem zasnąć. Cały czas myślębo tej sprawie z Jackie.  Ciekawe, jak jutro wstanę do Studia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz