Odtworzyłam obraz z kamerki z pokoju nauczycielskiego. Teraz akurat Jackie rozmawiała z Pablo.
PABLO: I jak tam z Ludmi?
JACKIE: Jest już w domu, nic jej nie jest. Czuje już się lepiej.
PABLO: To dobrze.. Wieez, co ci powiem? Teraz sobie myślę, od twojego urlopu w ogóle nie rozmawialiśmy. Jak ci minęły wolne dni?
JACKIE: Nawet w porządku. Dużo odpoczęłam, przydało mi się to. Teraz mogę dalej pracować. Ale muszę przyznać, że dowiedziałam się od Antonia, że dużo się działo gdy mnie nie było..
PABLO: Więc słyszałaś już o Reynie i Eze..
JACKIE: Co? Nic mi o tym nie wiadomo. O czym słyszałam?
PABLO: Że.... Że zostali przyjęci do Studia.
JACKIE: Oj Pablito, Pablito.. (zbliżyła się do niego, będzie jazda) Przecież wtedy jeszcze byłam :) Jak zwykle zakręcony.. Ale wiesz, co może cię rozluźnić?..
Nagle usłyszałam jak drzwi schowka się otwierają. Weszła Angie.
- Rey, co ty tu robisz?! Tylko proszę.. Bez kłamstw.
- Jaa.. A co mi tam, wchodź i zamknij drzwi.
Odłączyłam słuchawki i powiedziałam jej, że chcę wiedzieć, czy Pablo i mama mogą być jeszcze razem.
- Reyna!! Wiesz że to nie ładnie tak podgłą... Zaraz, czy to Pablo i Jackie? Oni zaraz się pocałują! Nie! Zgłośnij.
Posłuchałam.
PABLO: Jackie?.. Co ty wyprawiasz..
JACKIE: No Pablo, daj spokój..
PABLO: Jaqueline, no proszę cię.. Ja nie mogę cię ...
JACKIE: Wszystko możesz... No dalej..
PABLO: Z drugiej strony.. (Pochylił się do niej)
Naraz Pablo gwałtownie się odsunął.
PABLO: Nie, ja.. Nie mogę. Wybacz Jackie.
JACKIE: Wiesz co?.. Ty masz problem.. Problem.. Ze sobą! Ogarnij się, człowieku!
Jackie się zdenerwowała i już miała wychodzić, gdy nagle upadła na ziemię. Pablo podbiegł do niej.
PABLO: Jackie!!! Jackie!! Słyszysz mnie?!!
JACKIE: Pablo.. Brakuje mi.. Powietrza... Pomóż...
Naraz odezwała się Angie.
- Widać, że Jackie to upozorowała! Tylko po to, żeby on ją pocałował!
- Spokojnie, on tego by nie zrobił.. - pocieszyłam nauczycielkę.
Oglądaliśmy dalej. Ku szczęściu Angie (i Pabla) do pokoju wszedł Gregorio.
GREGORIO: JACKIE?!! CO JEJ JEST?!!!
PABLO: BRAKUJE JEJ POWIETRZA, ZASŁABNIE ZARAZ!!
JACKIE: Pablo.. Pomóż..
GREGORIO: Na co czekasz, idioto?!! Pocałuj ją!!
PABLO: Nie mogę!!
GREGORIO: Niby czemu?!! To jedyne wyjście!!
PABLO: Ale ja jestem chory, jeszcze ją.. Zarażę... (Kichnął). Ty to zrób!!
GREGORIO: Żartujesz.
JACKIE: Pablo.. Proszę cię.. Pomóż..
PABLO: No dalej! Ona mi tu jeszcze umrze! Gregorio!!
GREGORIO: Jesteś okrutny, Pablo..
Gregorio pocałował Jackie. Jackie odwzajemniała. Gdy skończyli, Jackie "odzyskała" oddech.
- Pablo.. Tak wspaniale całujesz.. - powiedziała i otworzyła oczy. - Gregorio!!!! O matko!! Ja.. Muszę iść!! Cholera!!! - po drodze zderzyła się z drzwiami, otworzyła je szybko i wybiegła. Gregorio zrobił to samo, a w biegu jeszcze rzucił do Pabla:
- Jak mogłeś zmusić mnie do zbliżenia się do tej strasznej kobiety!!!
Pablo wybuchnął śmiechem, po czym popatrzył w okno i szepnął z uśmiechem.
- Echh... Kocham cię, Angie :).
Angie uśmiechnęła się, patrząc na ekran i powiedziała do mnie:
- Reyna, dziękuję. - przytuliła mnie. - Ale teraz proszę, odłącz kamerkę. Weź ją sobie, gdziekolwiek.
- Dobrze, Angie.
- Obiecujesz?
- Tak! - uśmiechnęłam się do niej.
Wyszliśmy ze schowka, a ja poszłam po kamerę.
Z jednej strony fajnie, że Pablo nie oparł się Jackie z powodu Angie, ale z drugiej strony smutno mi się zrobiło, bo teraz już wiedziałam, że na Pabla i mamę nie ma już szans. Ale w każdej chwili może się wszystko zmienić, Prawda?
Oooo To takie słodkie ^.^ Pablo i Angie.. <3
OdpowiedzUsuńSuuper!
P.S Śliczny nagłówek ;**
#M
Czekamy na Twoją opinię dotyczącą opowiadania ;3 Jak Ci się podoba?
UsuńDzięki i obiecuje że jak znajdę wolną chwilkę, to przeczytam i dodam komentarz :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńGrrr... Jak ja nienawidzę tej Jackie!
I w serialu, i w Twoich opowiadaniach :D.
Czekam na next. :)