wtorek, 28 stycznia 2014

XIX - POJEDYNEK

- Reyna.. - syknęła Violetta. - Wiemy dobrze, że pokazałaś na nagraniu momenty z Leonem, a pominęłaś te o Diego. 
"Matias.." - pomyślałam. - Masz rację. I co zamieszasz, pobić mnie? Będziemy się teraz tłuc o chłopaka? 
- Nie, wyzywam cię na muzyczny pojedynek. 
Diego przysłuchiwał się naszej rozmowie i nie zaprzeczał niczemu. Odbyliśmy pojedynek. Dopiero, gdy skończyłyśmy śpiewać, powiedział: 
- Violetta, za dużo myślisz o Leonie. Twoim przeznaczeniem jest być z nim, nie ze mną. Wybacz. 
Podszedł do mnie, odgarnął mi włosy i pochylił się nade mną. 
W tej samej chwili do sali wszedł Andres. 
- Reyna! Tak długo cię niewidziałem, a ty już z innym?! Nie mogę w to uwierzyć! 
Odsunęłam się od Diego i zbiegłam do Andresa. 
- Czekaj, Andres! To nie tak! A, zresztą.. To ciebie kocham.. - przytuliłam się do Diego.
Zauważyłam teraz dopiero, że od dłuższego czasu nigdzie nie było Violetty. Zapadla się pod ziemię. 
Nagle w drzwiach sali pojawił się Pablo. 
- Rey! Mogę cie prosić na słówko? 
- Jasne, tato! Muszę lecieć, pa. 
Poszłam z nim do gabinetu. 
- Nie wiesz, gdzie jest Violetta? Nie żeby ona mnie coś obchodziła, ale.. 
- Poszła do domu, Eze ją odprowadził, bo bardzo przeżyła to rozstanie z Diego, które jak się dowiedziałem było z twojej winy. 
- Ale.. 
- A Jade i Matias byli zakładnikami, bo znakazłaś ich pendrive i szantażowałaś ich. 
- Posłuchaj.. 
- Jesteś z Andresem, jemu też złamałaś serce i w dodatku doprowadziłaś Violettę do takiego stanu? 
- A co, już była ci się poskarżyć?! - wkurzyłam się. 
- Ona nie. 
- To w takim razie kto? 
- Ezequiel mówił, że źle się czuje przez ciebie. Wszystko mi opowiedział. 
- Ale należało jej się! Przedoeż ona kocha dwóch, i w dodatku nie wie, którego.. 
- Dlaczego to robisz? - przerwał mi. - Dlaczego nie załatwisz niczego poprzez szczerą i spokojną rozmowę, tylko zawsze znajdziesz inne, bardziej wybuchowe, a co najważniejsze - gorsze rozwiązanie. Wiem, że dzieki temu że upokorzyłaś Violette i że ciśniesz każdego tymi twoimi tekścikami - przez to czujesz się lepsza, ale przejdź w końcu do rzeczywistości, stań się człowiekiem . Kiedy będziesz mieć szacunek dla innych, od nich dostaniesz ro samo - zyskasz przyjaciół. A z przyjaciółmi się nie walczy, przyjaciół się kocha. Proszę cię, Rey. Przemyśl to.

Szczerze mówiąc, teraz to już ro przemyślałam i postanowiałam, że się zmienię. Bo tata ma duużo przyjaciół i dobrą opinię. I stara się z każdym mieć dobre relacje, i nawzajem, no.. Oprócz paru osób. Ale jest różnica między kilkoma ludźmi a cały Studiem. A ja muszę zyskać respekt rówieśników. Może nawet.. Kto wie? Może nawet.. Ta cała... Violetta.. nie jest aż taka ... zła..? 

4 komentarze:

  1. Pablo.. bardzo dobrze, że wytłumaczył wszystko Rey! Biedna Viola i Diego!!!
    Next! ;3

    #M

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie!!!!! Moja kochana Diegoletta!! Jak Ty mogłaś, co?!? Pytam się: jak?!? :D
    Gdyby nie to, to rozdział byłby świetny,
    ale mimo to, jest cudowny :).
    Uwielbiam to zdjęcie Diego. <3

    Ps. Fajny nowy wygląd bloga :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :p A co di diegoletty, to spokojnie, przecież nie dają się reynie :D

      Usuń