- Reyna.. - syknęła Violetta. - Wiemy dobrze, że pokazałaś na nagraniu momenty z Leonem, a pominęłaś te o Diego.
"Matias.." - pomyślałam. - Masz rację. I co zamieszasz, pobić mnie? Będziemy się teraz tłuc o chłopaka?
- Nie, wyzywam cię na muzyczny pojedynek.
Diego przysłuchiwał się naszej rozmowie i nie zaprzeczał niczemu. Odbyliśmy pojedynek. Dopiero, gdy skończyłyśmy śpiewać, powiedział:
- Violetta, za dużo myślisz o Leonie. Twoim przeznaczeniem jest być z nim, nie ze mną. Wybacz.
Podszedł do mnie, odgarnął mi włosy i pochylił się nade mną.
W tej samej chwili do sali wszedł Andres.
- Reyna! Tak długo cię niewidziałem, a ty już z innym?! Nie mogę w to uwierzyć!
Odsunęłam się od Diego i zbiegłam do Andresa.
- Czekaj, Andres! To nie tak! A, zresztą.. To ciebie kocham.. - przytuliłam się do Diego.
Zauważyłam teraz dopiero, że od dłuższego czasu nigdzie nie było Violetty. Zapadla się pod ziemię.
Nagle w drzwiach sali pojawił się Pablo.
- Rey! Mogę cie prosić na słówko?
- Jasne, tato! Muszę lecieć, pa.
Poszłam z nim do gabinetu.
- Nie wiesz, gdzie jest Violetta? Nie żeby ona mnie coś obchodziła, ale..
- Poszła do domu, Eze ją odprowadził, bo bardzo przeżyła to rozstanie z Diego, które jak się dowiedziałem było z twojej winy.
- Ale..
- A Jade i Matias byli zakładnikami, bo znakazłaś ich pendrive i szantażowałaś ich.
- Posłuchaj..
- Jesteś z Andresem, jemu też złamałaś serce i w dodatku doprowadziłaś Violettę do takiego stanu?
- A co, już była ci się poskarżyć?! - wkurzyłam się.
- Ona nie.
- To w takim razie kto?
- Ezequiel mówił, że źle się czuje przez ciebie. Wszystko mi opowiedział.
- Ale należało jej się! Przedoeż ona kocha dwóch, i w dodatku nie wie, którego..
- Dlaczego to robisz? - przerwał mi. - Dlaczego nie załatwisz niczego poprzez szczerą i spokojną rozmowę, tylko zawsze znajdziesz inne, bardziej wybuchowe, a co najważniejsze - gorsze rozwiązanie. Wiem, że dzieki temu że upokorzyłaś Violette i że ciśniesz każdego tymi twoimi tekścikami - przez to czujesz się lepsza, ale przejdź w końcu do rzeczywistości, stań się człowiekiem . Kiedy będziesz mieć szacunek dla innych, od nich dostaniesz ro samo - zyskasz przyjaciół. A z przyjaciółmi się nie walczy, przyjaciół się kocha. Proszę cię, Rey. Przemyśl to.
Szczerze mówiąc, teraz to już ro przemyślałam i postanowiałam, że się zmienię. Bo tata ma duużo przyjaciół i dobrą opinię. I stara się z każdym mieć dobre relacje, i nawzajem, no.. Oprócz paru osób. Ale jest różnica między kilkoma ludźmi a cały Studiem. A ja muszę zyskać respekt rówieśników. Może nawet.. Kto wie? Może nawet.. Ta cała... Violetta.. nie jest aż taka ... zła..?
Pablo.. bardzo dobrze, że wytłumaczył wszystko Rey! Biedna Viola i Diego!!!
OdpowiedzUsuńNext! ;3
#M
Viola zawsze ma pecha :D
UsuńNie!!!!! Moja kochana Diegoletta!! Jak Ty mogłaś, co?!? Pytam się: jak?!? :D
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, to rozdział byłby świetny,
ale mimo to, jest cudowny :).
Uwielbiam to zdjęcie Diego. <3
Ps. Fajny nowy wygląd bloga :)).
Dzięki :p A co di diegoletty, to spokojnie, przecież nie dają się reynie :D
Usuń