*Oczami narratora*
Gdy Diego i Reyna poszli, Pablo wprowadzał właśnie poprawki w scenariusz przedstawienia. W tym samym czasie Beto, Gregorio, Antonio i Angie otrzymali maila, w którym nieznany nadawca poinformował ich, że mają przyjść do sali śpiewu, przed sceną.
Angie pomyślała "Hahah, na stówę mają jakąś dobrą piosenkę!", zebrała wszystkich nauczycieli i rozmawiali, o co może chodzić i kto to wysłał. Nikt się nie spodziewał jednak, że to może być podstęp i że tą osobą jest Jackie, po której ślad zaginął. Do teraz.
Pablo stał za kulisami i wykreślał oraz wpisywał na czysto po kolei piosenki oraz uczniów, którzy je wykonują. Nagle ktoś stanął za nim i zakrzył mu oczy.
- Angie... Czy to... Ty? - ucieszył się Pablo, ale gdy kobieta go odwróciła, mina mu zrzedła.
- Kochanie.. - powiedziała, kładąc mu ręce na szyi.
- Jade! Co ty tu robisz! Knułaś przeciwko moim dzieciom i mnie! Spadaj stąd!
- Wiem, ale Pablito.. Daruj sobie to teraz.. Chcę cię właśnie przeprosić.. - mówiła Jade uwodzicielskim głosem, trzymając go i przesywając się powoli w stronę sceny.
- Co ty wyprawiasz? Jak niby zamierzasz mnie przeprosić? - Pablo był zły.
- Nie domyślasz się?.. Tak.. - Jade zaczęła go całować, gdy byli już na środku sceny za kurtyną. Dała znak... Jackie, która była ukryta za rekwizytami! Jackie podniosła kurtynę. Wszyscy nauczyciele wtedy zobaczyli Jade i Pabla w niedwuznacznej sytuacji. Widać babki wszystko se zaplanowały. Jade stała tak, że wcale nie było widać że mocno trzyma Pabla i nie było widać, jak jej się wyrywa.
Angie coś dźgnęło, ale nie dawała tego znać po sobie. Przecież wychodzi za Germana i kompletnie ją nie obchodzi, z kim ten facet jest.
Gdy Jade już go puściła, Pablo zaczął krzyczeć.
- Jade, co ty zrobiłaś?! Kompletnie ci już odbiło?!! Przecież ja kocham Angie, nie ciebie!! Wychodź sobie za Germana, a mi daj spokój!!... Jackie.. Tam była Jackie.. Gdzie jest Jackie?!! Życzę wam, żebyście obydwie skończyły za kratami!! - nagle osłupiał, bo odwrócił się w kierunku.. No właśnie - nauczycieli.
- Pablo.. Będziesz się musiał dłuuugo tłumaczyć z tych swoich uniesień miłosnych. - krótko skomentował Antonio.
- Sam bym tego lepiej nie ujął. - uśmiechnął się szyderczo Gregorio.
- Ja?!! To ona mnie pocałowała.. Ja.. Angie to co mówiłem to nie.. Gdzie Jade. Gdzie Jackie. Zamknąć je. Obydwie.
- Tato? - nagle weszła Reyna. - Co się stało? Pogadajmy.
- Nie, najpierw ja chcę z tobą pogadać. - powiedziała lekko wzruszona, ale silna Angie.
- A zanim pogada sobie z tobą, to musi pogadać z nami wszystkimi. - powiedział Antonio.
- To ja poczekam na zewnątrz. - oświadczyła Rey i zamknęła drzwi.
- No to słuchamy. - Gregorio usiadł wygodnie na schodach sceny.
- No więc tak. Od czego by tu zacząć..
- Ktoś do nas wysłał maile że mamy tu przyjść. Tak myślę, że to Jackie. - powiedział Antonio.
- Jak to maile? - zdziwił się dyrektor.
- Serio.
- O matko.. Jaa.. Przeglądałem scenariusz, a Jade zaszła mnie od tyłu, sprowokowała i.. Wszystko miały dokładnie zaplanowane. Jackie odsłoniła kurtynę, a potem obie uciekły. Ja tego nie chciałem, przepraszam.. - spuścił głowę.
- W porządku, wierzymy ci. - skomentował Antonio.
- Przecież jesteś naszym przyjacielem od zawsze, znamy cię. - uśmiechnął się Beto
Gregorio chrząknął.
- Możemy..? - wtrąciła się Angie, która jak dotąd milczała.
- Dzięki wam. Doceniam to, że mi wierzycie. Obiecuję, że to się już więcej nie powtórzy.
- To my już pójdziemy..
Pablo został sam z Angie. Rey czekała za drzwiami.
- Angie.. To co mówiłem to.. Tylko po to, żeby Jade się odczepiła. Jaa.. Do ciebie nic.. nie.. Wiem, że kochasz Germana, więc nie myśl sobie że ja nie chciałbym waszego.. Ślubu. Wybacz za to co powiedziałem. Nie przemyślałem tego.
- Aaa.. Czyli te słowa, były..
- Nieszczere. - dokończył.
- Jasne. W porządku. Bo wiesz.. Żenie się z Germanem za pięć dni i.. planujemy dzieci i będziemy mieszkać w domu Castillo i.. Nie wiem czy będę miała czas.. Na studio.
- Z tego co słyszałem, to tam gospodyni już jest.
- Wiem, ale..
- Proszę cię, nie wykręcaj się. To twoja pasja, ale jeśli teraz przez moje słowa chcesz mnie unikać, to ja się zwolnie. Nie ma problemu.
- Pablo, co ty mówisz!!
- Da spokój!! Uciekaj sobie do Germana!!
- Może jesteś zazdrosny.. Rzeczywiście?!!
- Ja??!! O ciebie?!! Błagam cię.
- Wiesz co.. - Angie miała łzy w oczach. - Kiedyś przyjaźniliśmy się, a teraz jesteśmy wrogami.
- Angie, słuchaj, ja..
- Dobrze. Rozumiem że nic do mnie nie czujesz. Nie dziwię się, bo ja do ciebie też nie. Z Germanem czuję się.. Magicznie. A z tobą? Z tobą, wcale się nie czuję. Tyle ci powiem.
- Ale ja..
- Cześć!
- Kocham cię... - powiedział Pablo cicho, gdy Angie wyszła.
Teraz obrazek niezwiązany z Violettą, wczorajszy screen z mojego live streamu na tablecie, oglądałam w moim pokoju pod łóżkiem bo jakby mnie tata widział musiałabym się uczyć :D
Nasz zwycięzca Kamil przesyła buziaczka <3 Skoki moja miłość :D
No rzesz kurde!
OdpowiedzUsuńWalnąć, zabić, ukatrupić!!!
Moje kochane Pangie... Wrrr...
Rozdział jak zwykle superaśny! :)
Czekam na next
i oczywiście jak najszybsze pogodzenie Pablita i Angie! :D
Dzieki, pogodza sie, na pewno :D
Usuń