Na początku bardzo miło mi was zawiadomić, iż mój pierwszy filmik z moim wyciem do Nuestro Camino pokawił się przed chwilą na YT :) To moja polska wersja tej piosenki, możecie posłuchać tu: http://youtu.be/gEJxDrYHd58
Powiem też że już mam WIFI więc od niedzieli blog jedzie starym rytmem ;D
A teraz fragmenty rozdziałów, znowu czeka nas gorrrący i szokujący tydzień :)
34. (13.02)
- Gdzie tak długo byłeś?!! Tata już dawno śpi!!
- Jak to śpi?
- Słaby był. Nie dziwię mu się. Mnie by to wszystko już dawno wykończyło. Ale do sedna: jak tam randka, braciszku?
Eze uśmiechnął się.
- Muszę powiedzieć, że..
- No dawaj!
- Żeeee...
- Prosto z mostu! Bez ogródek! Wal!
- Pocałowaliśmy się!!
To znaczy, że jesteście razem?
- Nie, skąd.
- Że co?
- Powiedziałem, że nie.
- Ale ty tak serio? Bo wiesz.. Powiem ci to tak.. Na jednym przykładzie.. Nie powiem jakim. Ludzie się całują, gdy się kochają, a jak się kochają, to są ze sobą, a jak są ze sobą, to mają rocznice, a jak mają rocznice, to jeszcze bardziej świętują, a jak jeszcze bardziej świętują, to nie wiadomo do czego może dojść, a jak mówię, że nie wiadomo do czego może dojść, to chodzi mi o wpadkę, a jak chodzi o wpadkę, to znaczy że z tego potem jest dziecko, a jak jest dziecko to będzie też drugie dziecko, no i ta dwójka potem dorasta i jedno z rodzeństwa umawia się z taką dziewczyną, no i potem się całują, a to znaczy że się kochają, a jak się kochają, to są ze sobą, a jak są ze sobą, to mają rocznice, a jak mają rocznice, to jeszcze bardziej świętują, a jak jeszcze bardziej świętują, to nie wiadomo do czego może dojść, a jak mówię, że nie wiadomo do czego może dojść, to chodzi mi o wpadkę. to znaczy że z tego potem jest dziecko, a jak jest dziecko to będzie też drugie dziecko. Ja zaklepuję Ezequiela Juniora!!
35. (16.02)
Viola poszła.
- Będzie w sam raz pasować do krawatu Germana.. - uśmiechnęła się Angie.
- Czemu on jest taki przesądny i nie pozwolił ci kupić wcześniej sukienki?
- Po prostu się boi.. Nie chciałam w ogóle kupować, tylko założyć sukienkę mojej siostry, ale on nie chce żyć przeszłością.. Czasami go nie rozumiem..
- To dlaczego się z nim hajtasz? - nagle wyparzyłam.
- Beto, co ty tutaj robisz? Jakie masz piękne kwiaty.. - zaczepiła go Angie, a ten aż podskoczył.
Zapytałam go:
- Po co ci te róże?
- Yy.. No dobra, powiem wam. A więc.. Są dla Jackie.
- Coo?!! Dla Jackie?!! Wiesz gdzie ona jest?!! - krzyknęła Vilu.
- Nie.. Niestety nie.. Ale znajdę ją. Będę biegał po całym świecie, ale ją znajdę. Choćby nie wiem co. Będziemy jeszcze razem, zobaczycie. Muszę już lecieć. Cześć!
36. (17.02)
- A więc tak.. Tu jest mocowanie lewego skrzydła, a tu prawego.. Gdy je poluzuję, podłoga spadnie razem z Ezem i Brodwayem.. Eze jest po prawej stronie, a Brodway po lewej.. Czyli że poluzować muszę.. Tu. - Gregorio mówił do siebie, wskazując na prawą stronę. - Dzięki temu syn Pabla zrobi sobie coś, skręci kostkę albo tym podobne i nie będzie już przychodził do mnie na zajęcia.. Albo lepiej.. Wszystko będzie na Pabla, a jego kochany syneczek znowu weźmię winę na siebie i wywalą ich odbydwu.. To będzie mój najlepszy dzień w życiu.. Już dziiiś!!
- Nie wiesz, czy on chce zostać dyrektorem w studio i pozbyć się Pabla?
- Całkiem możliwe. Normalka.
- Nie rozumiem.. I mówisz to z takim kurde spokojem?!!
- Tak. Raczej tak. To w końcu Gregorio, Reyna, on taki już jest. Ten speltakl to chyba jedyny, którego nie zepsuł.
- Jak to? Jak to nie zepsuł? Andres, on.. O mało co nie zawalił podłogi!!
37. (18.02)
- Właśnie.. Tato.. Mogę cię o coś.. Zapytać?
- No pewnie, tylko szybko, zaraz kończymy. W ogóle świetnie wypadłaś, zapomniałem ci powiedzieć, co ze mnie za ojciec!!! Byłaś super!! Brawooo!!
- Dobrze, już dobrze hehe, dzięki. - spoważniałam. - Tato, Gregorio mówił że przeze mnie jesteś smutny. Czy to prawda?
- Słucham? Chyba żartujesz, Rey. Dziecko, odkąd mieszkacie ze mną, jestem szczęśliwy, i to bardzo.
- Co to ma znaczyć?! Czemu Maxi cię broni?! Twój nowy chłopak, tak?!
- Co? Nieee! Ale czy ty.. Nie jesteś zazdrosna, Naty?
- Zazdrosna? Ja? Haahhaha, daruj sobie.
- Naty, proszę cię. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, a on tylko mnie bronił. Ja nic do niego nie czuję, spokojnie.
- Nie wierzę ci.
- Nie? A myślałam, że mi ufasz.
- A ja myślałam, że jesteś inna..
38. (19.02)
- Nie, nie, Paul!! Nie tłumacz się, kochany! Zapomnijmy o przeszłości, przychodzę w pokoju! Ślub jest już za dwa dni, tak?
- No tak, no i co z tego? Rafa, nie rozumiem.
- Cśśś! Silence! Ja wszystko ci wytłumaczę, mój drogi. Nie dopuścimy do tego małżeństwa!!
- Co?? Co ty masz na myśli?
- Przerwiemy ceremonię! Angelina nie możę wyjść za niego! Wiemy dobrze, że jesteśmy w niej obaj szaleńczo zakochani.
- Dobrze się czujesz?! Nie zamierzam jej w niczym przeszkadzać! Co ty, nie chcesz żeby była szczęśliwa?
- Nie, Rafa, nie chcę! Dopiero przyszedłeś, a już mam ciebie dość!
- Słuchaj, Paul, ja tu przyjechałem tylko po to, aby Angelina nie popełniła wielkiego błędu! Jednak sam niczego nie zdołam zrobić. Jakbyś jednak zmienił zdanie..
- Do widzenia! - Pablo przycisnął drzwi, ale Rafa je jeszcze potrzymał.
- Jakbyś zmienił zdanie, to jestem tutaj jeszcze trzy dni!!
Pablo w końcu zamknął drzwi.
39. (20.02)
- A, właśnie.. Co do jutra to.. Raczej się nie pojawię..
- Co? Nie będzie cię na ślubie? Jak to? Dlaczego?
- Wybacz.. Mam dużo spraw na głowie, muszę rozliczyć się z Antoniem z różnych spraw pod koniec miesiąca i.. Nie wyrobię się, przepraszam Angie.
- No.. Dobrze. Rozumiem. Ale.. Przecież jest dopiero połowa miesiąca..
- Ale Ezequiel i Reyna będą! - zmienił szybko temat Pablo. - Możeż się z Violettą i .. yhg.. Germanem.. ich.. spodziewać..
- W porządku, Pablo. Co ci, dlaczego się tak trzęsiesz? Zimno ci?
- Nie, jest okej. Naprawdę. Może to przez to, że tak bardzo cię..
- Eze, chodź tu szybko! Czy to nie jest kurtka Rafy Palmera?
- Faktycznie.. Tato, co ta kurtka tu robi?
Musiałem im wszystko wyjaśnić.
- I dlatego właśnie ten idiota-rockowiec mnie odwiedził. Ale teraz już to nieistotne. Już późno, idźcie się położyć, jutro ślub, musiscie wcześnie wstać.
40. ŚLUB (21.02)
- Cśśśś! Eze, zamknij się! Tata płacze. Chodź zobacz, ale nie wchodź tam. - szepnęłam mu i zakradliśmy się znowu do drzwi.
Widzieliśmy, jak ociera łzy i przegląda coś. Zbliżyłam się trochę, ale Ezequielowi kazałam zostać.
- Ej, nie uwierzysz, to jego stare zdjęcia z Angie! - wyszeptałam w kierunku brata.
- O co ci chodzi?! - wrzasnął, kiedy rzuciłam go na łóżko.
- Ej, pamiętasz co mówił nam tata o Rafie? Możemy to wykorzystać! Patrz! - wyciągnęłam spod łóżka ubranie. - Mam tu kurtkę Rafy. W kieszeni jest kartka z jego adresem! Na pewno włożył ją tam specjalnie!
- Wątpię.. A nawet jakby, to co z tego?
- Ty nic z tego nie rozumiesz! Może nie wszystko stracone, Eze!
- Ej, czy to nie mysz tam w koncie?!!! - wrzasnęłam naraz - Aaaaaaaa!!!
- Gdzie?!!! - tata i Rafa pobiegli w głąb przyczepy.
- Teraz!! - krzyknęłam do Eza.
- Chyba sobie jakieś jaja robisz!! Dziewczyno, ja nie wiem jak się to odpala, ja.. Nawet nie mam prawka!! Przecież mam dopiero siedemnaście lat!!
- Nooo i co z tego, nie żartuj!!! Przecież wiesz że musimy to zrobić żeby tata był szczęśliwy.
- Jestem od ciebie rok młodsza, ej no!! Dobra, sam tego chciałeś.. - przeskoczyłam szybko na siedzenie kierowcy i zamknęłam drzwi od środka.
- Ej! Wypuść mnie stąd!!
- Zamknij się i spadaj na boczne siedzenie mięczaku, bo nie będę ci siedzieć na kolanach! - ryknęłam.
- Uspokój się, chcesz nas zabić?!!
- Cicho bądź, odpalamy!
- Co? O co ci znowu chodzi, siostra?!
- O to, inteligencie, że przecież ten ma popsuteee hamulce!!!
- O Jezus.. Co teraz?!! Rey, zbliżamy się do kościoła, nie wyhamujesz, zabijemy się!!
- Dzieci, proszę zahamujcie!! - krzyczał Pablo w przyczepie.
- Taaa, zahamujcie bez hamulców.. - mruknął Rafa Palmer.
- Ty idioto!!! - krzyknął tata.
- Rey, zrób coś do cholery!! - wrzeszczał Eze.
- Staram się no!! Oooo matko, zamknijcie oczy!!
- Możecie się pocałować..
German zbliżył się do Angie.
41. (22.02)
- Bo.. Wiesz.. Muszę ci wyznać, że wczoraj.. Kiedy się.. Całowaliśmy..
- Angie, no.. Ale zrozum.. Bardzo kocham moją córkę, a ona tak błagała mnie o to.. Musiałem się zgodzić, bo.. Czułem że jej czegoś brakowało..
- Mózgu ojca! - szepnął Eze po cichu.
42. (MOCNY ROZDZIAŁ - MOCNE NERWY.. -
- Jackie, posłuchaj.. Spokojnie, nie rób głupstw.. Po co to robisz? Co teraz zamierzasz?
- Ci zamierzam? Jak to co, Pablo? Ty mnie nie kochasz, a mój wujek chce mnie zamknąć w psychiatryku! Uważają mnie za jakąś nienormalną, grożą policją, szantażują!... Taxi!! - zawołała nagle, wyciągając rękę. Nadjeżdzająca taksówka zatrzymała się.
- Jackie, co robisz?! - zapytałem.
- Jadę na lotnisko. Uciekam z kraju. Dajcie mi spokój i pozwólcie wyjechać. Żegnajcie! - wsiadła do samochodu.
- Jestem akurat obok hotelu Rafy, przed chwilą z nim się spotkałam, także..
- Nie! Rey, nawet o tym nie myśl, słyszysz?!!
- Także nie pogniewa się, jak sobie pożycze jedno auto. O, jest jakaś osobówka. Zaraz tam będę.
- Rey, zabijesz się, proszę cię, ej no!! No nie, siostra, Reyyyna, nie rozłączaj się!!! Ej!! Czekaj!!
- O, jest Jackie!! Chodź!! Jackie, stój! - nagle usłyszałem wielki huk. - O boże!! - wydarłem się na cały głos. - Tato odwróć się szybko!!
Pablo odwrócił się i zamarł. W tej samej chwili właśnie przybiegli na plac lotniska wszyscy uczniowie Studia, których zawołała wcześniej Rey. Aaa.. Rey.. Dziewczyna znajdowała się w samochodzie, i najwyraźniej straciła kontrolę nad pojazdem. Przed kilkoma sekundami właśnie uderzyła w drzewo. Wszyscy obecni stali jak wryci. Ktoś zadzwonił na pogotowie. Tata otrząsnął się, popatrzył na mnie i na uczniów i bez namysłu rzucił się w kierunku wraku samochodu.
- Tato!! Rey!! Auto zaraz wybuchnie!!! Nie!! - krzyczałem i wyrywałem się Leonowi, Diego, Andresowi, Maxiemu i Marco, którzy mnie mocno trzymali.
- Daj, spokój Eze!! - krzyknęła Camila, stojąca z innymi obok nas.
Wszyscy patrzyli z przerażeniem, jak Pablo wyrywa drzwi samochodu i wyciąga nieprzytomną córkę.
- Pospiesz się!! - krzyknęła Viola.
Jeśli coś zrobisz Reynie to normalnie... Wrrr...
OdpowiedzUsuńRadzę Ci się strzec! :D
Co do Nuestro Camino:
Powiem Ci, że nawet głos masz nie taki zły.
Niektóre nuty pociągnęłaś ładnie :).
Tekst tłumaczyłaś sama?
Pasował do melodii.
Wydaje mi się, że w opisie pod filmikiem jest trochę inny niż śpiewasz,
ale możliwe, że nie dosłyszę :D.
Świetnie, że rozdziały będą pojawiały się codziennie!
Czekam! <3
Nie musisz nic mówić co do mojego głosu, nie śpiewam jakoś profesjonalnie i zdaję sobię sprawę z tego że fałszuję, no ale jak mowiłam już, liczy się tekst :) Tak, tłumaczyłam sama, starałam się żeby pasował :) Dzięki, a jeśli chodzi o rozdziały to zaraz będzie następny :)
Usuń