- Rey! Co ci? - teraz ja leżałam na kolanach Pabla.
- Tato.. Ja.. Co się stało?.. Jeny, ale boli mnie głowa..
- Książka spadła ci na głowę, kiedy kłóciłaś się z Diego.. Zawołał mnie.
- A zgwałcił mnie?
- Słucham?!! Nic z tych rzeczy, odbiło ci?!
- A ty? Może to ty mnie zgwałciłeś?..
- Dobrze się czujesz?.. Nawet cię nie dotknąłem..
- Wiesz.. Miałam bardzo dziwny sen..
- Słyszałem.. Przez cały czas wołałaś: German, zabijcie go! ;)
- Yy.. Bo..
- Czy to ma związek z tym, że nie chcesz ich ślubu?
- No.. Tak! Właśnie tak! Ale..
Ale nic z tym nie zrobię, bo wiem że się kochają..
- Ale ja coś z tym zrobię! Angie powinna być z tobą! - wpadł nagle Eze, a za nim pojawiła się Violetta.
- Co proszę? - Eze odwrócił się i ją zobaczył. - Chcesz przeszkodzić w zaślubinach mojego taty i Angie?
- Nie.. No co ty.. Nic z tych rzeczy.. Violetta, posłuchaj! - pobiegł za nią.
- Muszę iść mu pomóc. Pokłócą się, a mu zależy na Violi.
- Tylko ostrożnie.. - tata pomógł mi wstać i poszłam na korytarz.
Violetta krzyczała:
- Jak możesz?!! Oni się pobiorą, a ja będę mieć rodzeństwo, zobaczysz! Przecież się kochają!
- Violetta.. - przerwałam jej, patrząc na zakłopotanego brata.
- To nie jego wina. Źle zrozumiałas. Mówiłam, ze sie kochają, w sensie ze pablo i angie i ze nie zamierzam im przeszkadzać, a Eze powiedział ze on zamierza, bo chciał nam powiedzieć ze angie i twój tata sa zaręczeni. Ja..
jeszcze nie wiedziałam..
Violetta popatrzyła chwile na mnie, potem na Eza i przytuliła go.
- Jesteś kochany..
- Vilu.. - zaczęłam.
- ty.. Nie mów nic.. Rozumiem, ze to twój tata i chciałabyś żeby był szczęśliwy, ale jak widać los chciał inaczej.. - przypomniałam sobie po tych jej słowach wizytę ojczyma. - Zresztą ślub już za tydzień.
- Przepraszam cię, nie wiem co mi strzeliło do głowy..
- Rozumiem cię.. Wybaczam.. - przytulilysmy sie, a Eze z Vilu poszli na obiad.
Ja też tam chcę być!!
Ooo to takie słodkiee.. ^^
OdpowiedzUsuńNext ;3
#M
Dzieki :) to chyba rekors, 20 min po dodaniu rozdziału już komentarz aaaaaaaa ^^
Usuń