Drogi Pamiętniczku!
W studiu byłam wyjątkowo za wcześnie.
W dalszej części dzisiejszego dnia spotkały mnie bardzo nieprzyjemne rzeczy.
Jako pierwsze musiałam się spotkać z Andresem. Dotychczas po tym jak go zostawiłam dla Diego, unikałam go. Ale dzisiaj na niego wpadłam.
- Ojejku, wybacz..
- W porządku. Ej ej ej! Czekaj..
- Tak? Coś się stało Wybacz, śpieszę się.
- Na spotkanie z Diego?
- Nie, Andres. Posłuchaj. Wiem, że.. Dużo się pozmieniało.. Ale.. Ale teraz, jak tu stoję i patrzę na ciebie.. Violetta kocha Diego i nie chcę, żeby..
- Słucham? Kocha Diego? Dziwne, przed chwilą widziałem jak całowała Leona. W sali Beto.
- Co?!
- No tak. Przecież byli kilka dni temu na randce. Normalna sprawa. Diego jest teraz wolny. Możesz się za niego brać.
Pocałowałam go w policzek.
- Krzywdzę cię, prawda? - spytałam.
- Rób co chcesz, nie moja w tym głowa. - odpowiedział mi lekko zarumieniony Andres.
- Przepraszam. - powiedziałam i poszłam na zewnątrz.
Usiadłam na ławce i długo myślałam o tym, jak się czułam gdy natrafiłam na Andresa. A z Diego wcale się nie widzimy, a jak już to on wcale nie zwraca na mnie uwagi. Może.. czegoś się boi? Z nim też kiedyś pogadam, ale myślałam.. Że to Viola go kocha. A tu proszę - znowu Leon. Nie, nie będę jej obgadywać, bo chcę się zmienić. Ale dla kogo, skoro mój własny ojciec prawdopodobnie chce się nas pozbyć? Nie, nie. Tak też nie mogę myśleć, bo to na stówę nieprawda. Co za bzdury.. Głupstwa!
Ohoooo, jeszcze większe głupstwo popełniła Angie, kłócąc się na ulicy. Wszystko widziałam. Wszystko. Nie wiem czemu, ale to nagrałam.
- Ale ja cię kocham! Rozumiesz! Proszę cię, daj mi szansę!
- Cały czas przekonywałeś siebie że nic do mnie nie czujesz, a teraz nagle przychodzi ci do takich wyznań?
- Bo ja ciebie tylko kocham. Naprawdę.
Pocałował ją szybko, krótko i normalnie, jakby bez uczuć. Odszedł. A Angie zawołała za nim:
- German! Ja cię też!
Uśmiechnął się do niej. Pan Castillo ma nieźle nierówno pod sufitem. Mieszka z dziewczyną Esmeraldą, kocha do Jade, a całuje Angie. Masakra.
Szczerze mówiąc, zawiodłam się na Angie. Bardzo. Nie wiedziałam też, co zrobić z nagraniem. Czy pokazać go tacie i Eze, czy nie.
Ostatecznie, skoczyłam jeszcze szybko przed lekcjami do domu, zgrałam to na laptopa na folder z pamięcią Ezequiela, on i tak tam zapewne nigdy nie dojdzie. Była tam też moja wersja tej hiszpańskiej opery, której nazwy nie znam. Ale Maxi też ma kopię, więc fajnie będzie, jak to zmiksuje. Wtedy stworzymy nowy gatunek muzyki - zmieszanie muzyki klasycznej i popu, czyli opepop. Tak, to idealna nazwa.
A tutaj Andres haha :D
Uuu Germangie ^^
OdpowiedzUsuń"opepop" xD
SUPER!
czekam na next! ;3
#M
Nie wiedziałam jak to nazwać :D Cieszcie się Germangie póki możecie, bo nie lubię tego parringu ;) dzięki ;3
UsuńCoś mi mówi, że Eze znajdzie to nagranie...
OdpowiedzUsuńAle byłaby wtedy afera! :D
Rozdział super! Jak zwykle :).
Czekam na next!
Dzięki :) Więcej podejrzeć można znaleźć też w XXII i XXIII rozdziale :)
Usuń*podejrzeń
UsuńSuper talent, super blog i super historieee ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń