Zostały dwa dni do ślubu. Na stronie YuMixu pojawiło się wieeele pozytywnych komentarzy odnośnie naszego przedstawienia. Stronka także dzięki naszemu występowi przekroczyła milion wyświetleń. Marotti bardzo nas chwalił.
Pogodziłam się też w końcu z Naty. Zrozumiała, że nic nie czuję do Maxiego i że to był przyjacielski czyn. Wszystko powoli zaczęło się układać, zbilżqłam się nawet znowu do Andresa. Byłoby naprawdę ok, gdyby nie fakt że zbliża się ślub Angie i Germana, a tatę coraz bardziej to dobija. Wiem to, Pamiętniczku, mimo że on tego nie pokazuje. Wczoraj powiedziałam Naty że jestem dzisiaj umówiona na podwójną randkę.
- Wiesz, co.. Już miałam ci wybaczyć, a ty mi tu naraz umawiasz się z Maxim! - krzyknęła Naty.
- Spokojnie, to nie z Maxim idę na randkę, ale z Andresem. Idziemy razem z Cami i z Ezem.
- Aaaaa.. No to w takim razie możemy się już chyba pogodzić. Przepraaszam, nie wiem co we mnie wstąpiło..
- Ja też przepraszam, że nie pomogłam ci do tego dojść od razu.. - uśmiechnęłam się do niej.
- Hahaah, niby się zmieniłaś, ale jakaś chamska część jeszcze w tobie została.. - zaśmiała się Naty.
Resztę dnia spędziłam razem z moim bratem oraz Cami i Andresem na randce. Teraz byłam z nim na fazie przyjaźni, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni, bo nie ukrywam że bardzo brakuje mi Andresa. Na randce też powiedziałam w końcu Ezequielowi o wizytcie naszego ojczyma. Wyjątkowo mój brat wziął to na serio i też powiedział, że lepiej nie przeszkadzać Angie i Germanowi.
*Oczami narratora - dom Rey, Eza i Pabla*
Pablo był sam w domu. Jego dzieci były na randce ze swoimi sympatiami. Oglądał właśnie występ Violetty z zeszłego roku na stacji YuMixu w telewizji. "Viola ma duży talent" - pomyślał.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Poszedł otworzyć.
- Siemka, witam cię mój drogi!! Paul, jak ty wyrosłeś, mój kochany!! - w drzwiach stał.. Rafa Palmer. Rzucił kurtkę na garderobę.
- Rafa.. Czego ty tu szukasz? - burknął od niechcenia Pablo.
- Paul, Paweł, Pavelii!!...
- Pablo. - powiedział znudzony mężczyzna.
- Doszły mnie słuchy, hojny Paulu, że panna Angelina bierze ślub z jegomościem - nijakim Gieronimo.
- Co ty odpieprzasz?
- Ta twoja miłość!!
- Aaaa... Angie! I German! Ale ona nie jest moją miłością, Rafa.
- Jak to nie! A przecież gdy powiedziałem słowo "love" od razu sobie o niej przypomniałeś!
- Ale..
- Nie, nie, Paul!! Nie tłumacz się, kochany! Zapomnijmy o przeszłości, przychodzę w pokoju! Ślub jest już za dwa dni, tak?
- No tak, no i co z tego? Rafa, nie rozumiem.
- Cśśś! Silence! Ja wszystko ci wytłumaczę, mój drogi. Nie dopuścimy do tego małżeństwa!!
- Co?? Co ty masz na myśli?
- Przerwiemy ceremonię! Angelina nie możę wyjść za niego! Wiemy dobrze, że jesteśmy w niej obaj szaleńczo zakochani.
- Dobrze się czujesz?! Nie zamierzam jej w niczym przeszkadzać! Co ty, nie chcesz żeby była szczęśliwa?
- Oj Paul, mądrość twa nie jest obszerna. Równie szczęśliwa byłaby z jednym z nas, albo i nawet bardziej szczęśliwa. Ale skoro nie chcesz, to..
- Nie, Rafa, nie chcę! Dopiero przyszedłeś, a już mam ciebie dość!
- Słuchaj, Paul, ja tu przyjechałem tylko po to, aby Angelina nie popełniła wielkiego błędu! Jednak sam niczego nie zdołam zrobić. Jakbyś jednak zmienił zdanie..
- Do widzenia! - Pablo przycisnął drzwi, ale Rafa je jeszcze potrzymał.
- Jakbyś zmienił zdanie, to jestem tutaj jeszcze trzy dni!!
Pablo w końcu zamknął drzwi.
"Boże, co za idiota" - pomyślał. "Musi ją bardzo kochać, a ja?.. Ja.. Nie. Angie ma być szczęśliwa. I basta."
Wrócił do oglądania telewizji.
Hehehhe jak wam się podoba moooocno amerykańska wersja Rafy?
Heh... Rafa wyszedł Ci fenomenalnie! <3
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ten duch ojczyma Reyny
to sprawaka jej brata... :D
Kurde, dwa dni do ślubu Angie i Germana,
a Oablo nawet działać nie chce, no!
Mam nadzieję, że się chłopak w pore obudzi, bo... Ach!!! :D
Pablo*
Usuń(sorry za błędy, piszę z telefonu).
Hahah :) Nie znasz Pabla? Da rade! :D
OdpowiedzUsuń