czwartek, 20 lutego 2014

39 - POCAŁUNEK PRZED ŚLUBEM. ZDRADA?

*Dalej oczami narratora*
Ślub już jutro. Po lekcjach w Studio Angie właśnie jest w pokoju nauczycielskim i szykuje się do wyjścia do kościoła. Razem z uczniami ma iść dzisiaj do kościoła aby przyozdobić go na ślub. 
Akutrat wszedł Pablo. 
- Wychodzisz? - spytał ją.  
- Tak, idę z wszystkimi do kościoła, obiecali mi że pomogą mi udekorować wnętrze na ceremonię. 
- Mhm. - burknął. 
- Coś nie tak, Pablo? Bo wydaje mi się, że nie wyglądasz najlepiej. 
- Nie, to nic, Angie. Po prostu jestem zmęczony. 
- To szykuj się, bo jutro będziesz spać. 
- A, właśnie.. Co do jutra to.. Raczej się nie pojawię.. 
- Co? Nie będzie cię na ślubie? Jak to? Dlaczego? 
- Wybacz.. Mam dużo spraw na głowie, muszę rozliczyć się z Antoniem z różnych spraw pod koniec miesiąca i.. Nie wyrobię się, przepraszam Angie. 
- No.. Dobrze. Rozumiem. Ale.. Przecież jest dopiero połowa miesiąca.. 
- Ale Ezequiel i Reyna będą! - zmienił szybko temat Pablo. - Możeż się z Violettą i .. yhg.. Germanem.. ich.. spodziewać.. 
- W porządku, Pablo. Co ci, dlaczego się tak trzęsiesz? Zimno ci? 
- Nie, jest okej. Naprawdę. Może to przez to, że tak bardzo cię.. 
- Angiee, Idziemy? - przerwała mu Fran, która weszła właśnie do pokoju. 
- Tak, jasne. Idźcie już, a ja do was zaraz dołączę. 
Franceska i wszyscy wyszli na zewnątrz. Angie znowu została sam na sam z Pablo. 
- Angie, przepraszam cię jeszcze raz, sama rozumiesz.. - zbliżył się do niej Pablo. - Ale naprawdę życzę ci wszystkiego, co najlepsze na tej nowej.. Drodze.. Życia. 
Nie wiadomo, kto wtedy tak naprawdę się zbliżył , czy Angie, czy Pablo, ale jedno jest pewne - zaczęli się całować.

Angie chwyciła go za szyję i trzymała mocno, ale po kilkunastu sekundach oprzytomniała i gwałtownie się od niego oderwała. 
- Nie!! Pablo, co ja robię?!! Ja się jutro żenię!!! Nie, to nie w porządku!! Przepraszam, o matko boska.. - Angie posmutniała i usiadła. 
- Spokojnie, nic się nie stało, Angie.. Zresztą, to moja wina.. Zapomnijmy o wszystkim, proszę cię.. A teraz uśmiechnij się. Ej.. Słyszysz?!! Jutro wychodzisz za mąż, a ty mi tu smutasz!! Leć mi tu szybko do kościoła!! 
- Masz rację, Pablo.. Dziękuję ci, od razu twoje słowa poprawiły mi humor, dzięki! 
Wzięła torebkę i wyszła. 
"Całowaliśmy się..." - pomyślał Pablo - "Ale nic to nie zmieni, niestety.." 

*Oczami Pabla - wieczór, dom Rey, Eza i Pabla* 

Do domu wpadły moje dzieci. Wróciły z kościoła. 
- Chcecie, żebym dostał zawału? - zaśmiałem się. 
- Nie, nie.. Przepraszam cię, tato hahahahahaha!! - Rey podbiegła do mnie i rzuciła mi się w ramiona. 
Pomyślałem - "O co jej może chodzić? Może widziała....?!!! jak całowałem się dzisiaj z Angie?!!!"  
Na szczęście myliłem  się. Nie widziała. 
- Skąd ten napływ czułości? - spytałem ją. 
- Młoda znowu wróciła do Andresa. - wyjaśnił z lekką ironią Eze. 
- Mówisz, znowu jesteście razem po tym jak wieszaliście obrączki i świeczki i gołąbeczki.. Ajjj - wybuchnąłem śmiechem, a Reyna rzuciła we mnie poduszką. 
- Tato!! Daj spokój!! - śmiała się. 
- Ej, zamknęliście drzwi? - zapytałem. 
- Taaaaaaaak, Ezequiel zamknął. - powiedziała Rey, patrząc na brata. 
- Taaaaaaaak, Rey zamknęła. - powiedział Ezequiel, patrząc na siostrę. 
- Ooooo matko.. - moja córka wstała i poszła zamknąć drzwi. Nagle przystanęła obok garderoby i zawołała: 
- Eze, chodź tu szybko! Czy to nie jest kurtka Rafy Palmera?
- Faktycznie.. Tato, co ta kurtka tu robi? 
Musiałem im wszystko wyjaśnić. 
- I dlatego właśnie ten idiota-rockowiec mnie odwiedził. Ale teraz już to nieistotne. Już późno, idźcie się położyć, jutro ślub, musiscie wcześnie wstać. 
- A ty idziesz? - zapytał mnie Eze. 
- Nie. 
- Dlaczego? 
- Muszę pozałatwiać parę spraw, dobranoc. 
- Kochamy cię! - krzyknęli do mnie na schodach. 
- Ja was też! - zawołałem. 
Dzień jutrzejszy będzie dla mnie najgorszym dniem w życiu. 

Jutro rozdział ze ślubem, dlatego polecam przeczytać nową zakładkę o Pangie (na pasku po lewej stronie:) ) 

6 komentarzy:

  1. Już po przeczytaniu tytułu uśmiechałam się, jak głupia.
    "Jejej! Pangie!!! <3"
    Biedak z tego Pablita :(.
    Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy ślub!

    Ps. Dziewczyny wychodzą za mąż, to faceci się żenią :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde nooo, wiem to, tylko cały czas mi się myli, nawet nieświadomie :D poprawię się obiecuję :) Hehe jutrzejszy ślub jak to śmiesznie brzmi :D

      Usuń
  2. Aaa czekam na ślub!! <3
    Rozdział bardzo ciekawy!
    Next!!! ;3
    #M

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle czkałam na pangie i jest next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się doczekałaś :) Heh, teraz to już będzie więcej Pangiee, obiiecuję :)

      Usuń